32 osoby ranne w wypadku autokaru w Chorwacji znajdują się w pięciu szpitalach, w tym w trzech w Zagrzebiu, część z nich jest w stanie ciężkim; są też takie osoby, które są w stanie komunikatywnym - poinformował wiceszef MSZ Marcin Przydacz, który w sobotę uda się na miejsce.
Podczas briefingu pod siedzibą MSZ wiceminister Przydacz poinformował, że autokarem, którym pielgrzymi jechali z Polski do Medziugorje, podróżowały 44 osoby - w tym dwóch kierowców.
"Według informacji, które posiadł nasz konsul będący już tam na miejscu, 11 osób niestety zmarło na miejscu na skutek tego wypadku, dwunasta osoba zmarła po przewiezieniu już do szpitala" - przekazał. Poinformował, że "pozostałe 32 osoby znajdują się w kilku różnych, chorwackich szpitalach - w trzech różnych szpitalach w Zagrzebiu, w miejscowości Cakovec i w miejscowości Varażdin, gdzie miał miejsce wypadek".
"Niestety część poszkodowanych jest w stanie ciężkim" - powiedział Przydacz i dodał, że "są też takie osoby, które są w stanie komunikatywnym" i polska konsul rozmawiała z tymi osobami.
Pytany o osoby, które są w najlepszym stanie, powiedział, że w miarę możliwości zostaną jak najprędzej przetransportowane do Polski. "To wszystko będzie zależało od opinii lekarzy, w jaki stanie są ci poszkodowane" - zaznaczył Przydacz.
Poinformował, że "grupa pielgrzymów podróżowała w sposób zorganizowany przez jedną z organizacji mieszczących się w Warszawie - Biuro Brata Józefa". "Ta grupa podróżowała częściowo z Warszawy, częściowo z Częstochowy - to były punkty zborne, punkty zbioru pielgrzymów, natomiast pielgrzymi byli z różnych miejsc z Polski" - powiedział.
Przekazał także, że organizator pielgrzymki nie był właścicielem autokaru.
Przypomniał, że Ambasada RP w Zagrzebiu uruchomiła infolinię + 385 148 99 414, pod którą członkowie rodzin ofiar wypadku autokaru w Chorwacji mogą uzyskać informacje, ale również Ministerstwo Zdrowia uruchamia swoją infolinię z pomocą psychologiczną dla rodzin poszkodowanych.
Przydacz, który z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim na polecenie premiera Mateusza Morawieckiego udaje się do Zagrzebia, powiedział, że jego obecność w Chorwacji będzie czysto organizacyjna i będzie wsparciem logistycznym, aby móc z chorwacką stroną rządową ustalać realizacje misji. Jak dodał, w MSZ funkcjonuje zespół zarządzania kryzysowego. "Pracujemy nad sprawami organizacyjnymi" - mówił Przydacz.
Zapewni, że zarówno premier, jak i szef MSZ Zbigniew Rau są w bezpośrednim kontakcie ze swoimi odpowiednikami.
Do wypadku polskiego autokaru doszło w sobotę nad ranem na autostradzie A4, na północ od Zagrzebia między miejscowościami Jarek Bisaszki i Podvorec. Autobus jechał w kierunku Zagrzebia.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.