Turecki kierowca zatrzymał się pod jedną z włoskich firm, by załadować do ciężarówki towar. Wtedy dokonał makabrycznego odkrycia.
Tir stanął do załadunku w Agnadello w prowincji Cremona. Kierowca nie mógł już nic zrobić dla Syryjczyka, który zakleszczył się w kontenerze załadowanym na samochód. Od śmierci mężczyzny upłynęło już kilka godzin.
Prokuratura prowadzi śledztwo, na razie ustalenia są hipotetyczne – nieletni uciekinier z Syrii najprawdopodobniej udusił się w swojej ciasnej kryjówce z powodu upałów. Jego wiek został ustalony na podstawie badań rentgenowskich, narodowość jest na razie domniemana – hipotezy wysnuwane są na podstawie naszywek na spodniach ofiary.
Kierowca turecki odkrył zwłoki w swoim samochodzie w środę wczesnym popołudniem, gdy zatrzymał się w firmie Stock House, by załadować towar. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że ofiara próbowała otworzyć kontener, ale się w nim zaklinowała.
Jej ciało zostało przewiezione do szpitala w Pavii. Trwa dochodzenie, które ma ustalić dokładną tożsamość.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.