Wypowiadanie się o wykorzystywaniu seksualnym w sposób, które pozwala na identyfikację osoby skrzywdzonej lub jej bliskich, jest poważnym nadużyciem, prowadzi do wtórnej wiktymizacji i tym samym pogłębienia ich cierpienie – wskazują w przesłanym KAI komunikacie Marta Titaniec, prezes zarządu Fundacji Świętego Józefa KEP i ks. Piotr Studnicki, kierownik biura Delegata KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży.
Publikujemy treść komunikatu:
W centrum działań służących zwalczaniu przestępstw wykorzystywania seksualnego małoletnich i bezbronnych powinna być zawsze troska o osobę skrzywdzoną.
Pokrzywdzeni oraz ich bliscy, którzy decydują się na ujawnienie swojego dramatu, mają prawo oczekiwać dyskrecji. Jest ona konieczna, by chronić godność, sferę prywatną oraz poufność danych osobowych przede wszystkim osób skrzywdzonych, a także ich bliskich. Podobne standardy powinny obejmować także sprawców przestępstw – również oni, pomimo popełnienia tych zbrodni, mają prawo do poszanowania godności.
Oczekiwanie to dotyczy instytucji państwowych, innych organizacji i osób zajmujących się sprawą, polityków, jak również dziennikarzy i pracowników mediów, którzy o niej informują. Wypowiadanie się o sprawie w sposób, który pozwala na identyfikację osoby skrzywdzonej lub jej bliskich, jest poważnym nadużyciem, prowadzi do wtórnej wiktymizacji i tym samym pogłębienia ich cierpienie.
Dramat wykorzystania seksualnego jest problemem społecznym, a nie środowiskowym. Dlatego powinien on łączyć wszystkich, którym zależy na ochronie małoletnich i bezbronnych.
Marta Titaniec, prezes zarządu Fundacji Świętego Józefa KEP
ks. Piotr Studnicki, kierownik biura Delegata KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.