Prezydent Finlandii Sauli Niinisto podpisał w czwartek ustawę o ratyfikacji Traktatu Północnoatlantyckiego. Wcześniej akt przystąpienia Finlandii do NATO uchwalił z wyprzedzeniem - nie czekając na brakujące ratyfikacje Turcji i Węgier - fiński parlament.
Po złożeniu podpisu przez prezydenta Finlandia "jest gotowa wejść w pełni" w struktury NATO i stać się pełnoprawnym sojusznikiem - komentują główne fińskie media, udostępniając zdjęcia historycznego dokumentu.
Dotychczas 28 spośród 30 członków Sojuszu Północnoatlantyckiego ratyfikowało przystąpienie Finlandii i Szwecji do NATO. Nie zrobiły tego tylko Turcja i Węgry.
Przywódca Turcji Recep Tayyip Erdogan po spotkaniu z prezydentem Niinisto w Ankarze w ubiegłym tygodniu dał długo oczekiwaną zgodę na przyjęcie Finlandii do NATO, ale na razie bez Szwecji. W czwartek ratyfikacja fińskiego protokołu ma być przedmiotem obrad komisji spraw zagranych tureckiego parlamentu. Parlament węgierski ma z kolei głosować w tej sprawie w poniedziałek.
1 marca za przyjęciem aktu o przystąpieniu Finlandii do NATO opowiedziało się w 200-osobowej jednoizbowej Eduskuncie 184 deputowanych, przeciw było 7. Podkreśla się, że przystąpienie do NATO jest najważniejszym krokiem w fińskiej polityce zagranicznej i bezpieczeństwa od czasu akcesji kraju do UE w połowie lat 90.
Finlandia i Szwecja złożyły jednocześnie wnioski akcesyjne do NATO w maju 2022 roku w odpowiedzi na atak zbrojny Rosji na Ukrainę. Oba kraje nordyckie dotychczas prowadziły politykę neutralności. Od lipca ubiegłego roku mają status członków-obserwatorów NATO.
Formalnie Finlandia stanie się członkiem Sojuszu, gdy wszystkie państwa NATO dokonają ratyfikacji, a akt przystąpienia zostanie zdeponowany w USA.
Dotychczas załoga wykonała już niemal 230 okrążeń wokół Ziemi
Najwięcej interwencji odnotowano w województwach mazowieckim.
Od początku pontyfikatu papieża z USA notuje się stały napływ korespondencji do niego.
Chodzi o kaliber 155 milimetrów. PGZ już produkuje dziennie 1 mln sztuk amunicji małokalibrowej
Był to drugi atak Huti po miesiącach spokoju na Morzu Czerwonym.
Głównym celem uderzeń był Łuck w obwodzie wołyńskim przy granicy z Polską.