Libijskie siły powstańcze starały się we wtorek odeprzeć kolejne ataki wojsk dyktatora Muammara Kadafiego na Misratę, miasta będącego jedynym bastionem powstańców na zachodzie kraju. W nocy w starciach zginęło ośmiu cywilów - poinformował rzecznik rebeliantów.
"Rano siły Kadafiego próbowały wedrzeć się do Misraty przez zachodnią bramę, ale odparli je młodzi ludzie" - powiedział rzecznik, przedstawiający się jako Sami, w rozmowie telefonicznej z agencją Reutera.
"Godzinę temu (ok. godz. 14) próbowali się dostać do miasta przez wschodnią bramę. Młodzi ludzie usiłują ich odeprzeć. Walka nadal trwa" - relacjonował. Dodał, że utrzymuje się nieregularny ostrzał oraz że "zeszłej nocy zginęło ośmiu cywilów, a kilka osób zostało rannych".
Z kolei siły reżimowe odparły we wtorek powstańców, którzy próbowali ruszyć na Syrtę - rodzinne miasto Muammara Kadafiego. Associated Press pisze, że powstańcy uciekali w panice, na próżno apelując do koalicji międzynarodowej o wsparcie z powietrza.
Siły Kadafiego wyparły powstańców z Ben Dżawad, ok. 140 km na wschód od Syrty. Pojazdy wycofujących się powstańców wypełniły szosę prowadzącą na wschód, do Ras al-Unuf.
Niektórzy z uciekających powstańców krzyczeli "Sarkozy, gdzie jesteś?", gdy okazało się, że samoloty koalicji nie atakują wojsk reżimowych. Prezydent Francji Nicolas Sarkozy był jednym z najgorętszych zwolenników atakowania sił Kadafiego z powietrza.
Associated Press pisze, że podczas bitwy w Ben Dżawad samoloty sił międzynarodowych nie interweniowały, "być może z powodu zachmurzenia".
Otwierając we wtorek międzynarodową konferencję poświęconą przyszłości Libii, premier Wielkiej Brytanii David Cameron powiedział, że siły lojalne wobec Kadafiego dokonują "morderczych ataków" na Misratę. Tym samym naruszają postanowienia rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, która zezwala na użycie siły w obronie ludności cywilnej - ocenił.
Brytyjski premier podkreślił, że przesłanie, jakie kieruje do narodu libijskiego, brzmi: "Lepsze dni jeszcze nadejdą".
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.