Plac Lajosa Kossutha przed węgierskim parlamentem zamienił się dzisiaj w wielki Kościół. Chmury z wczorajszego dnia ustąpiły miejsca błękitnemu niebu i świecącemu słońcu. Od rana przybywali do centrum Budapesztu wierni z całego kraju oraz z zagranicy.
Wśród obecnych na placu był również ks. Krzysztof Grzelak, chrystusowiec, proboszcz polskiej parafii personalnej w Budapeszcie.
Na Mszę Świętą z Papieżem przybyli pielgrzymi z całych Węgier, ale także z Zakarpacia, z Austrii, Chorwacji i ze Słowacji. Jak zauważył ks. Grzelak, nie zabrało także Polaków.
„My jako grupa Polaków, również jako wspólnota parafialna, przybyliśmy na to spotkanie z flagami, z polskimi emblematami. Byliśmy obecni na placu w rozproszeniu. Sektory zostały przygotowane na pół placu. My dotarliśmy pod koniec i raczej mało było widać, nieśliśmy na sobie flagi, ale większych nie mogliśmy tutaj wnosić. Bardzo skrupulatnie dbano o kontrolę. Byliśmy gdzieś przed siódmą rano, po szóstej były już nasze panie, ale jako wspólnota to byliśmy też obecni.“
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.