Wszyscy w naszej społeczności jesteśmy świadomi, że schodząc na dużą głębokość, zawsze jest ryzyko implozji - powiedział w czwartek CNN Guillermo Soehnlein, współzałożyciel firmy OceanGate, operatora łodzi Titan.
"To jest tragiczna strata dla rodzin i dla społeczności badaczy oceanu. Wszyscy członkowie załogi byli jego pasjonatami. I zginęli robiąc to, w co wierzyli" - powiedział Soehnlein w wywiadzie dla CNN. Biznesmen w 2009 r. założył wspólnie ze zmarłym na Titanie Stocktonem Rushem firmę OceanGate, lecz wycofał się z niej w 2013 r., pozostając jednak mniejszościowym udziałowcem.
Soehnlein dodał, że członkowie wyprawy byli świadomi ryzyka podróży.
"Ci z naszej społeczności, którzy pracują na tej głębokości, wiedzą, że to zawsze jest ryzyko. Ciśnienie tam na dole jest tak intensywne, że jeśli dochodzi do uszkodzenia, to jest ono natychmiastowe i katastrofalne. I wszyscy wiemy, że jest takie ryzyko" - powiedział.
Jednocześnie bronił on eksperymentalnego projektu łodzi zbudowanej z tytanu i włókna węglowego, co do której obawy zgłaszali wcześniej pracownicy i eksperci. Stwierdził, że szef firmy Rush nie był "ryzykantem", lecz "zarządcą ryzyka", a on sam gdyby mógł wyruszyłby na ekspedycję do wraku Titanica.
"Nie wiemy niczego dopóki nie skończymy śledztwa i wszystkie dane nie zostaną zebrane, więc wstrzymam się z osądem" - powiedział.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.