Choć Laurent Gbagbo został już ujęty, sytuacja w Wybrzeżu Kości Słoniowej wciąż jest niespokojna. W czasie wojny domowej zostało uzbrojonych wielu młodych ludzi. Łatwo dochodzi zatem do starć – donosi z Abidżanu dyrektor diecezjalnej Caritas Jean Djoman
W gospodarczej stolicy kraju działa też niezależne komando, które choć walczyło przeciw byłemu prezydentowi, nie w pełni utożsamia się z nowym. Jego przywódcy mają ambicje polityczne – mówi Djoman. Podkreśla on ponadto, że trwające wciąż walki utrudniają też działalność organizacji charytatywnych, na które zdana jest ponad milionowa rzesza uchodźców. Wszystko to prowadzi do prawdziwej katastrofy humanitarnej – zaznacza dyrektor abidżańskiej Caritas.
Niespokojny o przyszłość Wybrzeża Kości Słoniowej jest również przewodniczący Papieskiej Rady Iustitia et Pax, kard. Peter Turkson. Przed dwoma tygodniami Benedykt XVI wysłał go do Abidżanu, aby pomógł w zakończeniu konfliktu. Nie został on jednak wpuszczony do Wybrzeża Kości Słoniowej. Zdaniem afrykańskiego purpurata największym problemem jest dziś legitymizacja rządów nowego prezydenta. Choć zwycięstwo Ouattary zostało uznane przez zagranicznych obserwatorów, nie przestaje ono być problematyczne – podkreślił kard. Turkson. Zaznaczył także, że aktualny konflikt ma również podłoże etniczne. Nie ma natomiast charakteru religijnego, choć Ouattara jest muzułmaninem, a Gbagbo katolikiem.
Biało-czerwoni po raz pierwszy w historii stanęli na najniższym stopniu podium tych rozgrywek.
W wyniku działań Izraela w regionie zginęło ponad 65 tys. osób.
Ich zdaniem próbują zarobić na wojnie na Ukrainie przez podwyższanie stawek za tranzyt ropy.
To była największej tego typu struktura czasów II wojny światowej.