Wielka Brytania zaleciła w środę swym przebywającym w Syrii obywatelom, by rozważyli jej opuszczenie z powodu pogarszania się bezpieczeństwa w obliczu trwających od kilku tygodni protestów przeciwko autokratycznej władzy prezydenta Baszara al-Asada.
"W świetle pogarszania się w Syrii sytuacji w dziedzinie bezpieczeństwa zmieniliśmy nasze zalecenia w sprawie podróżowania, by poinformować obywateli brytyjskich, że powinni rozważyć opuszczenie Syrii komercyjnymi środkami transportu" - głosi oświadczenie ministerstwa spraw zagranicznych. Powtarza jednocześnie wcześniejsze zalecenie, by powstrzymać się przed podróżowaniem do Syrii, z wyjątkiem wyjazdów motywowanych przyczynami natury zasadniczej.
Przetaczająca się obecnie przez Syrię fala niepokojów, którą zapoczątkowały w połowie marca demonstracje w mieście Dara na południu kraju, stanowi najpoważniejsze jak dotąd polityczne wyzwanie pod adresem Asada. Obecny prezydent objął władzę w 2000 roku jako następca swego zmarłego ojca, sprawującego dyktatorskie rządy ponad 30 lat.
Według informacji, pochodzących od organizacji obrony praw człowieka, w trakcie tłumienia dotychczasowych demonstracji syryjskie siły bezpieczeństwa zabiły ponad 200 osób.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.