Gdyby w podobny sposób postępował Trybunał w Norymberdze, miałby kłopoty z osądzeniem nazistowskiej elity III Rzeszy.
Mam nadzieję, że wyrok uniewinniający gen. Czesława Kiszczaka od odpowiedzialności za przyczynienie się do śmierci górników z kop. „Wujek” nie ostanie się w drugiej instancji. Gdyby było inaczej, stanowiłby precedens uniemożliwiający skazanie kogokolwiek z elity politycznej PRL za zbrodnie wówczas popełnione. Kiszczak nie był oskarżony o wydanie rozkazu strzelania do górników, ale wysłanie szyfrogramu, zezwalającego na użycie broni. Sąd skupił się jednak nad wyjaśnieniem związku skutkowo-przyczynowego między szyfrogramem a decyzją o otwarciu ognia. Ponieważ zomowcy, którzy strzelali, zgodnym chórem oświadczyli, że o szyfrogramie nie mieli pojęcia, sąd uznał że takiego związku nie było.
Gdyby w podobny sposób postępował Trybunał w Norymberdze, miałby kłopoty z osądzeniem nazistowskiej elity III Rzeszy, ponieważ żaden z uczestniczących w zabijaniu Żydów, nie znał ustaleń konferencji w Wannsee z grudnia 1942 r., która zdecydowała o „ostatecznej likwidacji” problemu żydowskiego w Europie. Szyfrogram Kiszczaka, nie miał podstawy prawnej, był natomiast wyrazem woli politycznej człowieka nr 2 w państwie oraz praktyczną realizacją dekretów o stanie wojennym. Dla każdego dowódcy działającego w realiach stanu wojennego, szyfrogram oznaczał, że państwo daje mu wolną rękę i od niego będzie tylko zależeć, kiedy naciśnie cyngiel. Fakty w tej sprawie są oczywiste, choć nie dla sądu. Zresztą nie tylko przy tej próbie rozliczenia przeszłości.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Usługa "Podpisz dokument" przeprowadza użytkownika przez cały proces krok po kroku.
25 lutego od 2011 roku obchodzony jest jako Dzień Sowieckiej Okupacji Gruzji.
Większość członków nielegalnych stowarzyszeń stanowią jednak osoby urodzone po wojnie.