Rozmowa z kapelanem parlamentarzystów
Biorą czynny udział we Mszy św.? Czytają lekcję?
- Jak wszyscy katolicy. Czasami sami chcą czytać, zgłaszają się. Także, gdy są poproszeni, bo jest taka potrzeba, to też czytają.
A służą do Mszy św.?
- Część panów posłów i senatorów była kiedyś ministrantami, czy lektorami, wiedzą, jak to się robi. Zdarza się, że służą do Mszy św. jako ministranci. Nigdy się przed tym nie bronili.
Niektórym pewnie trudno jest podać sobie rękę na znak pokoju.
- Trzeba by zapytać tych, którzy tę rękę podają, czy mają z tym trudność. Ja nigdy tego nie zauważyłem.
Wychodzą także z własnymi inicjatywami nabożeństw?
- Jest nawet grupa, która spotyka się na adoracji Najświętszego Sakramentu w każdy pierwszy dzień posiedzeń sejmu. To są ciągle ci sami posłowie, czasami dołączają do nich inni. Inicjatywa wypłynęła od samych posłów, nie ode mnie, co mnie bardzo ucieszyło.
Posłowie siadają z przyzwyczajenia to po prawej, to po lewej stronie sali?
- Siadają obok siebie bez względu na opcje polityczną. Oczywiście, mają swoje stałe miejsca, ale to jak prawie każdy katolik w swoim kościele parafialnym.
Czy to wszystko przekłada się to na ich pracę? Z wypowiedzi niektórych polityków, np. Bronisława Komorowskiego, czy Ewy Kopacz wynika, że są katolikami, ale gdy działają jako politycy, zawieszają wiarę na kołku.
- Gdy trwała sprawa „Agaty”, pani Ewa Kopacz powiedziała, że jako minister nie mogła postąpić inaczej. To prawda, co nie znaczy, że nie mogła postąpić inaczej jako człowiek. Mogła powiedzieć: jako minister nie mogę postąpić inaczej, więc składam tekę ministra. Jak zrobił to w 1990 roku belgijski król Baudouin, kiedy na dwa dni abdykował, by nie podpisać ustawy proaborcyjnej.
Obecni posłowie są zdolni do takich kroków?
- Nie mnie to oceniać, to dopiero konkretne sytuacje pokazują. Są ludzie, którzy wyglądają niepozornie a w sytuacji ekstremalnej zachowują się bohatersko.
Sejm nie kojarzy się z aktami heroicznymi.
- To się tylko tak wydaje. Sprawa „Agaty”, co prawda nie dotyczyła wprost Sejmu, ale jest tego przykładem. Św. Tomasz Morus nieprzypadkowo jest patronem polityków. Stracił co prawda głowę, ale zachował twarz. Zawiesić wiarę da się jedynie, gdy jest ona czymś „przyklejonym”, a nie czymś, czym człowiek żyje.
Jak formuje się sumienia polityków, by w trudnej sytuacji zachowali twarz?
- Nie różni się to od formowania sumienia lekarza czy dziennikarza. Narzędzia, czy środki są od wieków takie same: modlitwa, post, jałmużna, sakramenty, Słowo Boże. Do Sejmu nie przychodzą małe dzieci, tylko dorośli, ukształtowani ludzie. Wszelka zmiana bywa utrudniona. Jeśli ktoś ma źle ukształtowane życie moralne, trudniej to zmienić.
Ksiądz stara się to robić?
- Staram się wprost nie ingerować w sprawy, którymi zajmują się posłowie. Uczestnictwo w Eucharystii, słuchanie Słowa Bożego ma wpływ na człowieka. Z czystej ciekawości sprawdziłem, jak w sprawie wpisania do Konstytucji całkowitej obrony życia głosowali posłowie, którzy chodzili regularnie na Mszę św. do kaplicy. Niezależnie od tego, do jakich klubów należeli, wszyscy głosowali tak samo.
Ktoś kiedyś próbował księdza wykorzystać politycznie?
- Posłowie nigdy tego nie robili, rozumieją istotę duszpasterstwa. Czasami ktoś się wyżali, ale to jest przeżycie emocjonalne, nie polityczne.
Duszpasterstwo jest ważne dla parlamentarzystów, czy jest raczej ozdobą?
- To pytanie nie do mnie. Kaplica i duszpasterstwo powstały w 1993 roku na wniosek posłów, to też coś mówi. Posłowie uczestniczą w Mszach św., corocznej pielgrzymce na Jasną Górę. W rekolekcjach wielkopostnych wzięło udział ok. 120 parlamentarzystów. Ale to ich trzeba spytać, czy duszpasterstwo sejmowe jest dla nich ważne.
Ks. Jacek Dzikowski od 2005 roku jest kapelanem kaplicy sejmowej, od 2010 roku proboszczem parafii pw. Św. Zygmunta w Słomczynie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.