Hamas potrzebuje czasu, żeby znaleźć porwanych zakładników - oznajmiła w Moskwie delegacja terrorystycznej palestyńskiej organizacji, o czym informuje w piątek portal Times of Israel.
Składający wizytę w Rosji delegat Hamasu Abu Hamid stwierdził, że "różne grupy przetrzymują zakładników w różnych miejscach" - poinformował Times of Israel, powołując się na moskiewskie media.
Organizacja - dowodził - "zawsze miała zamiar zwolnić cywilów", jednak nie może tego zrobić przed zawieszeniem broni.
W ataku Hamasu na Izrael 7 października terroryści zamordowali około 1200 osób i uprowadzili do Strefy Gazy ponad 220 cywilów w wieku od 9 miesięcy do 85 lat, którzy mają służyć jako zakładnicy.
W staraniach o ich uwolnienie pośredniczy między innymi Katar, niewielkie, bogate państwo leżące nad Zatoką Perską. Zaangażowany w rozmowy wyższy funkcjonariusz rządu zapewnił - twierdzi brytyjska telewizja Sky News - że uwolnienie wszystkich uprowadzonych jest możliwe w niedalekiej przyszłości, jednak tylko pod warunkiem zawarcia zawieszenia broni.
Od trzech tygodni Izrael ostrzeliwuje cele Hamasu położone w Strefie Gazy. W czwartek Hamas podał, że dotychczas zginęło 50 porwanych z Izraela cywilów.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.