Premier Izraela Benjamin Netanjahu obiecał władcy Kataru, że Mossad nie zaatakuje liderów Hamasu mieszkających w stolicy emiratu, Dosze - przekazał w niedzielę portal Jerusalem Post. Taki miał być warunek udziału Kataru w negocjacjach z terrorystyczną organizacją Hamas.
Część liderów terrorystycznej palestyńskiej organizacji od dawna mieszka w stolicy bajecznie bogatego emiratu w Zatoce Perskiej. Rezyduje tam m.in. główny przywódca Hamasu i szef Biura Politycznego organizacji Ismail Hanija.
W ubiegłym tygodniu premier Izraela poinformował opinię publiczną, że nakazał, by mieszkający za granicą liderzy Hamasu stali się dla Mossadu celem. Zapewnił przy tym, że w umowie o uwolnieniu porwanych izraelskich cywilów nie znalazła się żadna klauzula chroniąca przywódców organizacji.
Minister obrony Izraela Joav Galant oświadczył, że szefostwo Hamasu "jest już martwe".
W lutym 2004 roku agenci rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU zamordowali w Katarze Zelimchana Jandarbijewa, byłego prezydenta Czeczeni z okresu, gdy ta walczyła z Rosją o niepodległość.
Nazwał ich "wariatami" i dodał, że nie pozwoli, by nadal "dzielili Amerykę".
W swojej katechezie papież skoncentrował się na scenie pojmania Jezusa.
2,1 mld. ludzi wciąż nie ma dostępu do bezpiecznej wody pitnej.
Sytuację nauczycieli religii pogarsza fakt, że MEN dał im za mało czasu na przekwalifikowanie się.