Ok. 100 tys. związkowców może uczestniczyć w 16 demonstracjach w miastach wojewódzkich, planowanych na 25 maja - poinformował w środę Wojciech Gumułka, rzecznik przewodniczącego Solidarności. Związkowcy będą protestować przeciw polityce rządu.
Pikiety mają się odbyć we wszystkich miastach wojewódzkich. Protestujący mają wręczyć wojewodom petycje z postulatami. Związkowcy będą się domagać podniesienia płacy minimalnej, wsparcia dla osób najuboższych oraz przeznaczenia większych pieniędzy na walkę z bezrobociem.
Zgodnie z zapowiedziami związkowców ma to być największy od lat protest NSZZ "Solidarność". Jak powiedział PAP Gumułka, 100 tys. uczestników to nie jest jeszcze ostateczna liczba.
"Jako centralny organizator nie mamy do końca wpływu na to, ilu będzie uczestników w regionach, ale 100 tys. to taki nasz plan, cel, do którego będziemy dążyć" - powiedział rzecznik.
Do ogólnych postulatów protestujących mają być dołączane także te regionalne. Jak poinformował rzecznik, przykładowo w Bydgoszczy, gdzie współorganizatorem pikiety jest "Solidarność" Rolników Indywidualnych, będzie to postulat ochrony polskiego rolnictwa.
W Katowicach natomiast protestujący mają zwracać uwagę na trwające w Unii Europejskiej negocjacje zasad unijnego pakietu klimatyczno-energetycznego. Zdaniem związkowców, "przez ten pakiet ćwierć miliona polskich pracowników może trafić na bruk, a przemysłowi energochłonnemu w naszym kraju zagrozi upadłość".
Dodatkowo na 30 czerwca związkowcy planują dużą manifestację w Warszawie. Jak wyjaśnił Gumułka, nie są jeszcze znane organizacyjne szczegóły tego protestu.
W coraz bardziej powiązanym świecie jesteśmy wezwani do bycia budowniczymi pokoju.
Liczba ofiar śmiertelnych w całej Azji Południowo-Wschodniej przekroczyła już 1000.
A gdyby chodziło o, jak jest w niektórych krajach UE, legalizację narkotyków?
Czy faktycznie akcja ta jest wyrazem "paniki, a nie ochrony"?
Były ambasador Niemiec Rolf Nikel przed polsko-niemieckimi konsultacjami międzyrządowymi.
USA tracą wolę obrony Europy, a Rosja jest "na drodze do zwycięstwa".
Władze zaapelowały o międzynarodową pomoc dla ok. 830 tys. wewnętrznie przesiedlonych.