Studenci medycyny i młodzi lekarze z Bydgoszczy chcą wyjeżdżać jako wolontariusze w najbiedniejsze rejony Afryki. Inicjatywę wspierają misjonarze ze Zgromadzenia Ducha Św., którzy także kształcą się w Bydgoszczy.
Jak poinformowała Katarzyna Gieryn, studentka IV roku wydziału lekarskiego Collegium Medicum Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Bydgoszczy, studenci wyjeżdżali już w ubiegłych latach, by leczyć ubogich, ale zawsze organizowali to indywidualnie. Teraz akcja ma być zorganizowana i wspierana zarówno przez macierzystą uczelnię, jak i księży misjonarzy.
W ramach projektu "Medici Homini" (łac. "Lekarze Ludziom") już w tym roku wyjadą z Bydgoszczy 3-4 osoby. Na przeszkodzie w rozszerzeniu zasięgu akcji leży brak odpowiednich funduszy.
Studenci planują, by w kolejnych latach akcję sponsorowała utworzono w tym celu fundacja. "Obecnie nie możemy tego zrobić, gdyż ciągle brak sponsora gotowego wyłożyć kapitał założycielski" - podkreśliła Gieryn.
W ramach programu, w pierwszej kolejności do Afryki mają wyjeżdżać studenci starszych roczników i młodzi lekarze. Ponieważ pojadą w rejony, gdzie opieka medyczna jest na bardzo niskim poziomie lub zupełnie jej brak, wysyłanie od razu specjalistów wysokiej klasy byłoby nieuzasadnione.
Wolontariusze zostaną przeszkoleni w dziedzinie medycyny tropikalnej i podstawowych zabiegów medycznych. Program ma im także zapewnić bilety, wizy i ekwipunek medyczny, również dla ośrodków zdrowia, do których trafią.
Zgromadzenie Misjonarzy Ducha Świętego zaoferowało zakwaterowanie i opiekę w swoich ośrodkach misyjnych. Klerycy z Bydgoszczy trafili m.in. do Senegalu; zakon chce w tej dziedzinie współpracować m.in. ze swymi braćmi z Francji, którzy mają już duże doświadczenie w organizowaniu podobnych wyjazdów.
Bydgoska uczelnia medyczna także zadeklarowała wsparcie dla wyruszających do Afryki. W ubiegłym roku zbierano już materiały medyczne, które trafiły do Ugandy, gdzie jako wolontariuszka przebywała wówczas Katarzyna Gieryn, inicjatorka programu "Medici Homini".
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.
Według FSB brał on udział w zorganizowaniu wybuchu na stacji dystrybucji gazu.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.