Jako Trzecia Droga widzimy wartość w tym, by Krzysztof Bosak (Konfederacja) był w Prezydium Sejmu jako przedstawiciel opozycji - powiedział w piątek w TVN24 marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Poinformował, że toczą się w tej sprawie rozmowy z koalicjantami, decyzje będą podjęte w przyszłym tygodniu.
Na rozpoczynającym się we wtorek posiedzeniu Sejmu ma być głosowany wniosek Lewicy o odwołanie wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Bosaka.
W grudniu poseł Konfederacji Grzegorz Braun, używając gaśnicy proszkowej, zgasił zapalone w Sejmie świece chanukowe. Potem pojawił się na mównicy sejmowej w czasie, gdy obradom przewodniczył wicemarszałek Bosak. Obrady przejął marszałek Szymon Hołownia. Lewica złożyła wniosek o odwołanie Bosaka z funkcji wicemarszałka Sejmu argumentując, że umożliwił Braunowi wygłoszenie antysemickiego wystąpienia, w którym m.in. nazwał uroczystość zapalenia świec chanukowych "rasistowskim".
Marszałek Sejmu zapytany w piątek, czy Bosak powinien zachować funkcję wicemarszałka, odparł: "rozmawiamy o tym". "Choć uważam, że nie powinno być przedstawiciela instytucjonalnego Grzegorza Brauna w Prezydium Sejmu, zastanawiamy się nad tym, bo Trzecia Droga widzi wartość w tym, by był w Prezydium jako przedstawiciel opozycji. Decyzję podejmiemy pewnie ostatniego dnia przed głosowaniem, to pewnie jest w przyszłym tygodniu" - powiedział Hołownia.
Dodał, że trwają rozmowy z koalicjantami na ten temat. Odnosząc się do zapowiedzi PiS, że zagłosuje za odwołaniem Bosaka, Hołownia stwierdził: "PiS chce na tym upiec swoją polityczną pieczeń, a ja nie lubię być pieczenią na politycznym ogniu".
Dopytany, czy to oznacza, że Krzysztof Bosak pozostanie wicemarszałkiem, odrzekł: "zobaczymy".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.