Do 20 tys. ludzi protestowało przeciwko energii atomowej w niedzielę w kantonie Argowia, gdzie w gminie Doettingen znajduje się najstarsza w Szwajcarii elektrownia atomowa Beznau. Był to największy protest tego typu od 25 lat.
W stronę elektrowni, która działa od 1969 roku, jednocześnie z różnych miejsc wyruszyły pokojowe marsze, w których oprócz Szwajcarów wzięli udział przeciwnicy energii jądrowej z Niemiec, Austrii i Francji.
Kiedy wszyscy spotkali się niedaleko elektrowni, położonej na sztucznej wyspie na Aare (lewy, najdłuższy dopływ Renu), odczytano przesłania z Fukushimy w Japonii, z Berna oraz Niemiec i Austrii, po których głos mieli zabrać posłowie partii Zielonych i socjalistycznej.
Według przedstawiciela organizatorów protestu frekwencja przeszła wszelkie oczekiwania. W poprzednim roku w podobnym marszu wzięło udział 4,5 tys. ludzi.
W najbliższą środę szwajcarski rząd ma podjąć decyzje w sprawie przyszłości energii atomowej w kraju i przedłożyć je parlamentowi.
Jedna z proponowanych możliwości to pozostawienie sytuacji bez zmian i budowa nowych elektrowni jądrowych w miejsce trzech najstarszych, których zamknięcie obecnie przewidywane jest do 2025 roku. Druga dyskutowana możliwość to rezygnacja z energii atomowej i niezastępowanie tych elektrowni nowymi.
W Szwajcarii działa pięć elektrowni jądrowych: Beznau I i II, Goesgen, Leibstadt i Muehleberg, które dostarczają 40 procent energii elektrycznej.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.