Stabilizuje się sytuacja na rzekach Odra i Oława w powiecie oławskim - wynika z informacji przekazanych PAP przez starostę oławskiego Marka Szponara. "Martwi nas teraz to, że wysoka fala powodziowa, według prognoz, ma się utrzymać przez dłuższy czas" - powiedział Szponar.
Według relacji starosty, najpoważniejsza sytuacja była w środę rano w położonej pomiędzy Wrocławiem a Oławą miejscowości Marcinkowice. Poziom rzeki Oława był tam bardzo wysoki, co zagrażało przeprawie.
"Teraz sytuacja zarówno na rzece Oława, jak i na Odrze w powiecie oławskim stabilizuje się" - powiedział starosta.
Szponar podkreślił, że niepokojąc są obecnie prognozy mówiące, że przechodząca przez powiat wysoka fala powodziowa utrzyma się przez dłuższy czas. "To mogą być trzy, cztery dni. Zagrożenie w tym wypadku wynika z tego, że wały są już nasiąknięte, w wielu miejscach uszkodzone przez bobry, co może skutkować rozerwaniem (wałów - PAP). Robimy wszystko, by do tego nie dopuścić, uszczelniamy wszystkie miejsca, w których są przesiąki" - powiedział.
Starosta poinformował, że była rozważana prewencyjna ewakuacja szpitala w Oławie, ale - jak mówił - zagrożenie jest już mniejsze, więc odstąpiono od tego scenariusza.
"Problem jest na polderze Lipki, gdzie zalane są dwie miejscowości - Stary Otok i Stary Górnik, apelujemy bezskutecznie do mieszkańców o ewakuację" - powiedział starosta.
Według jego relacji trudna sytuacja jest jeszcze w oławskiej dzielnicy Zwierzyniec. "Tu ewakuowanych zostało kilkanaście osób" - powiedział starosta.
W środę w Oławie i w innych miejscowościach na terenie powiatu setki mieszkańców pracuje przy zabezpieczeniu wałów i swoich posesji. W powiecie działa też, obok straży pożarnej, ponad 200 żołnierzy WOT.
Wyższe miejsca zajęły m.in. Czechy i Słowenia, a liderem jest Korea Płd.
Tak twierdzą Amerykanie. Rumuńskie służby nie mają takich informacji.
13 października przypada rocznica śmierci twórcy chasydyzmu.
Odbudowa po wrześniowej powodzi zajmie w niektórych miejscach nawet lata.