Meteorolodzy od kilku dni prognozują gigantyczne opady.
Władze Rumunii zarządziły ewakuację ludności z zagrożonych powodzią miejscowości w okręgach Gałacz i Vrancea na wschodzie kraju. Pod wodą mogą się znaleźć też m.in. okręgi Gałacz i Vaslui, które padły ofiarą powodzi przed dwoma tygodniami. Meteorolodzy od kilku dni prognozują gigantyczne opady.
Według prognoz w niektórych regionach Rumunii może spaść nawet 100 litrów deszczu na metr kwadratowy. W niedzielę alertem pogodowym objęty był niemal cały kraj.
Zła pogoda nakłada się na podwyższony poziom wody w Dunaju w związku z falą powodziową, która przesunęła się z Węgier. W dotychczasowych komunikatach władze przewidywały, że największy przepływ na Dunaju przypadnie na pierwsze dni października.
Ewakuację władze zarządziły przede wszystkim w okręgu Gałacz, który najbardziej ucierpiał wskutek powodzi dwa tygodnie temu. W wyniku powodzi w Rumunii zginęło siedem osób.
Tym razem, w związku z oczekiwanymi silnymi opadami deszczu oraz podwyższonym poziomem wody w rzekach, ewakuowani mają zostać mieszkańcy z terenów w pobliżu koryt rzek i z innych miejsc zagrożonych zalaniem, wskazanych przez lokalne władze. Chodzi o obszary ryzyka w 23 miejscowościach w okręgu. Mieszkańcy mają zostać przeniesieni m.in. do specjalnych ośrodków zbudowanych dla powodzian.
Ewakuację ludności zarządzono też w okręgu Vrancea.
Ostrzeżenie przed ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi, w tym przed ulewnymi deszczami i silnym wiatrem, otrzymali w sobotę mieszkańcy Bukaresztu.
Wyższe miejsca zajęły m.in. Czechy i Słowenia, a liderem jest Korea Płd.
Tak twierdzą Amerykanie. Rumuńskie służby nie mają takich informacji.
13 października przypada rocznica śmierci twórcy chasydyzmu.
Odbudowa po wrześniowej powodzi zajmie w niektórych miejscach nawet lata.