Reklama

Głębsza jakość słuchania

Większość rozmów Jezusa ze współczesnymi zaczyna się od zadawania przezeń pytań. Jezus słucha i podejmuje dialog.

Reklama

Huragan osłabł czy wzrasta na sile? Ukraina jest na krawędzi klęski czy ma szanse na zwycięstwo? Duch proroczy Synodu zwiastuje nową wiosnę w Kościele czy przyspieszy jego upadek?

Na te i podobne pytania nie znajdziemy odpowiedzi. Na jednej stronie internetowej, obok siebie, wiadomości potwierdzające bądź zaprzeczające zawartym w pytaniach tezom. Czytelnik, słuchacz, widz, zdany na kilkuzdaniowy lub kilkuminutowy przekaz, czuje się zagubiony, zdezorientowany, niekiedy mocno przestraszony wizją nadciagającego kataklizmu. Bywa, można odnieść wrażenie, że właśnie o ten strach chodzi. O wywołany nim paraliż. Bo taki jest mechanizm strachu.

Naszą reakcją często jest wycofanie, obojętność, czyli po prostu brak reakcji. Ten mechanizm prawdopodobnie działał w przypadku ostatnich kataklizmów. Przypomnijmy, ostatnie miesiące obfitowały w nadmiar ostrzeżeń. Ponawianych niemalże każdego dnia. W pewnym momencie przestały działać. Czemu nie można się dziwić, skoro często były wysyłane „na wyrost”. Sam miałem z tym problem. Jechać na urlop czy zostać w domu. Wyjść na cały dzień w góry czy raczej zaplanować bezpieczną, krótką wędrówkę po dolinkach, z możliwością szybkiej ewakuacji. Wybrałem pierwsze, choć prognozowano deszcz i przychodziły kolejne alerty. Wygrałem. Co prawda Tatry wyłaniały się z chmur, ale świeciło słońce i na Turbaczu – jak mawiał klasyk – było zarąbiście.

Z Kościołem jest podobnie. Od wielu miesięcy trwa kampania strachu. Pewne środowiska, nie tylko w Polsce, przestrzegają przed kataklizmem, jakim może okazać się Synod. Podobno sprzeczny z naturą ukształtowanego hierarchicznie Kościoła. Cóż, dla wielu ideałem wciąż jest jednostronny telefon Piusa XII. Jednostronny, to znaczy papież dzwonił, informował i odkładał słuchawkę. Co nie znaczy, że zawsze tak było.

Na średniowiecznym pastorale jednego z opatów benedyktyńskich widniała inskrypcja: „Quod omnis tangit, ab omnibus tractari et approbari debet”. W tłumaczeniu na język polski: Co dotyczy wszystkich przez wszystkich powinno być omówione i zaaprobowane. Warto przy okazji zauważyć, że zasada obowiązywała nie tylko w klasztorach benedyktyńskich. To był czas gdy tak zwany głos ludu miał wpływ, niekiedy bardzo duży, na wybór papieża, biskupa czy ogłoszenie kogoś świętym. Santo subito podczas pogrzebu Jana Pawła II nie wzięło się z powietrza. Odżyła stara rzymska tradycja.

Skoro wspomniałem Jana Pawła II… Czytam zapiski Navarro-Valls’a. Wiele ciekawostek z podróży czy papieskich wakacji. Ot, choćby rok 1988, gdy wszedł na Pieralvę. 2694 metry n.p.m. Po drodze padła watykańska ochrona. Na szczyt dotarł w gronie najbliższych współpracowników. Ale nie o mało znane fakty z życia chodzi. Czytelnik, prędzej czy później, zwraca uwagę na umiejętność słuchania. Nie tylko Pana Boga. Także ludzi. Podczas posiłków, na które zapraszał różnych gości, najczęściej zadawał pytania i słuchał. Swoimi refleksjami dzielił się na końcu, robiąc swoiste podsumowanie, uwzględniające punkt widzenia rozmówców.

Metoda ewangeliczna. Ktoś zauważył, że większość rozmów Jezusa ze współczesnymi zaczyna się od zadawania przezeń pytań. Jezus słucha i podejmuje dialog. O słuchaniu jest też w Dziejach Apostolskich. Sprawę Korneliusza Łukasz tak podsumowuje: „Gdy to usłyszeli, zamilkli. Wielbili Boga i mówili: A więc i poganom udzielił Bóg łaski nawrócenia, aby żyli” (Dz 11,18). Podobnie na tak zwanym Soborze Jerozolimskim. „Umilkli wszyscy, a potem słuchali opowiadania Barnaby i Pawła o tym, jak wielkich cudów i znaków dokonał Bóg przez nich wśród pogan” (Dz 15,12). Zauważmy, chodziło o sprawy dla młodego Kościoła nieoczywiste: spożywanie posiłków w domach pogan i obrzezanie przyjmujących chrzest.

W kolejnej relacji z trwającego Synodu jego uczestniczka, siostra Mary Teresa Baron, mówiła o większej niż przed rokiem gotowości słuchania siebie nawzajem. Dobry znak. Zwłaszcza gdy uświadomimy sobie, że na poprzednią sesję wielu wyjeżdżało z nastawieniem bojowym, a w medialnych relacjach mówiło się o walkach synodalnych frakcji. Gdy tymczasem wiele wypowiedzi bardziej niż głosem w dyskusji było świadectwem przeżywanej tu i teraz wiary.

W tym kontekście znajdujemy odpowiedź na nurtujące wielu pytanie: na czym owa głębsza gotowość słuchania polega. Jeśli sięgniemy do źródła, czyli do Pisma świętego, ale i całej tradycji Kościoła, odkryjemy, że nie na wypracowaniu stanowiska, takiego czy innego dokumentu. Owocem głębszego słuchania jest to, o czym pisał Łukasz w Dziejach: uwielbienie Boga, także dziś dokonującego wielkich znaków i cudów w Kościele głoszącym Dobrą Nowinę.

«« | « | 1 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ, SYNOD

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
29 30 1 2 3 4 5
6 7 8 9 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
19°C Czwartek
dzień
19°C Czwartek
wieczór
16°C Piątek
noc
13°C Piątek
rano
wiecej »