Esemes na wagę życia

Jerzy Bukowski

publikacja 19.07.2011 13:06

Grupy Podhalańskiej Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego proponuje turystom elektroniczną książkę wyjść.

Dawniej wychodzący ze schroniska na wysokogórską wycieczkę turysta obowiązkowo wpisywał się do tzw. księgi wyjść, podając planowaną trasę i orientacyjną godzinę powrotu. Ułatwiało to jego poszukiwania, gdyby nie zjawił się w określonym terminie z powrotem lub w innym miejscu oznaczonym jako docelowe.

Dzisiaj, w dobie telefonów komórkowych, papierową książkę może zastąpić  elektroniczna. W razie nieszczęśliwego wypadku informacja o prawdopodobnym pobycie turysty zostanie wysłana do bliskich, którzy będą mogli zaalarmować odpowiednie służby.

O tej inicjatywie Grupy Podhalańskiej Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego (tzw. system Emess - Emergency Message) poinformowała "Polska-Gazeta Krakowska".

Pomysł jest bardzo prosty:

"- Turysta, wychodząc w góry, wysyła SMS na numer 71 160 (koszt to 1,23 zł - przyp. red.), ustawia go na konkretną godzinę i na konkretne osoby, na przykład żonę, matkę, ojca. Do tego dokładnie opisuje, gdzie idzie i kiedy zamierza powrócić. Gdy będzie się zbliżał ustawiony przez nas czas powrotu, system przypomni nam o tym. Jeśli wrócimy cali i zdrowi, wysyłamy kolejny SMS i wtedy będzie można odwołać alarm. Gdyby jednak coś się nam stało, wiadomość dotrze do wytypowanych przez nas osób. Wtedy one będą mogły zawiadomić ratowników o kłopotach" - powiedziała gazecie Aleksander Kowalczuk, przedstawiciel firmy, która stworzyła system.

Jeśli sprawdzi się on na Podhalu, będzie wdrożony także w Tatrach, w których najczęściej zdarzają się tragiczne wypadki podczas wędrówek po polskich górach.

Warto zapamiętać ten numer: 71 160. Może być na wagę życia.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona