Tel Awiw sugeruje pogwałcenie rozejmu przez Hezbollah.
Izrael ostrzelał w czwartek trzy wioski na libańskim pograniczu, dwie osoby zostały ranne. Izraelska armia stwierdziła, że na terenie, z którego miał się wycofać Hezbollah, zaczęły pojawiać się "podejrzane osoby", a zawarty poprzedniego dnia rozejm został naruszony.
Wszystkie ostrzelane wioski znajdują się w bezpośrednim sąsiedztwie granicy. Do incydentów doszło niewiele ponad 24 godziny po tym, jak w życie wszedł rozejm między Izraelem a terrorystyczną organizacją Hezbollah. Izraelska armia poinformowała, że jej jednostki rozmieszczone w południowym Libanie reagują na wszelkie przejawy naruszenia porozumienia o zwieszeniu broni.
Porozumienie, zaakceptowane po blisko 14 miesiącach walk, przewiduje, że pełną kontrolę nad południowym Libanem ma przejąć armia tego kraju. Od blisko 20 lat stacjonuje tam i buduje umocnienia wspierany przez Iran Hezbollah.
Po zawarciu rozejmu zarówno izraelska armia, która ma w ciągu 60 dni opuścić południowy Liban, jak i libańska, która ma przejąć kontrolę, apelowały, by uchodźcy z nadgranicznych terenów wstrzymali się od powrotu do domów. Przewodniczący parlamentu i lider prosyryjskiej partii Amal, Nabih Berri wezwał ich jednak do powrotu.
W środę minister obrony Izraela Israel Kac nakazał armii podjęcie "zdecydowanych działań" wobec członków Hezbollahu, którzy usiłują przedostać się wraz z cywilami do przygranicznych wiosek na południu Libanu. Według izraelskich mediów Hezbollah chciał wejść do wsi Kfar Kila kilka godzin po rozpoczęcia rozejmu.
Jak przekazał w środę libański dziennik "L'Orient-Le Jour", powołując się na arabskojęzyczne komunikaty armii izraelskiej, wojsko otworzyło ogień w kierunku "kilku pojazdów przewożących podejrzane osoby na obszarze ograniczonego dostępu". Pojazdy zmuszono do wycofania się. Izraelskie media oceniły to wydarzenie jako "testowanie zawieszenia broni" przez Hezbollah.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.