Codzienna konferencja prasowa w Brukseli rozpoczęła się w poniedziałek minutą ciszy za ofiary wybuchu bomby w centrum Oslo i strzelaniny na wyspie Utoya, których sprawcą był norweski ekstremista. Zdaniem KE, trzeba monitorować ekstremistyczne treści w internecie.
W sobotę oświadczenie po tragedii w Norwegii wydali przewodniczący KE Jose Manuel Barroso oraz szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton. Wyrazy solidarności złożyli też szef Rady UE Herman Van Rompuy oraz przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek. Szefowie UE określili piątkową masakrę na norweskiej wyspie Utoya jako przerażającą i wstrząsającą.
"Słowa wydają się bez znaczenia w obliczu takiej tragedii (...) stajemy jednak twardo po stronie wolności i demokracji, które reprezentowali młodzi ludzi zamordowani w Norwegii" - oświadczyła w poniedziałek w imieniu KE komisarz UE ds. rybołówstwa Maria Damanaki. Dodała, że UE łączy się w bólu z Norwegią, gdzie w piątek w wyniku zamachu i strzelaniny zginęło co najmniej 93 ludzi.
Michele Cercone, rzecznik komisarz ds. wewnętrznych Cecilii Malmstroem poinformował, że komisarz zaoferowała wsparcie Europolu dla śledztwa prowadzonego przez Norwegię. Pytany o działania KE w związku z radykalizacją ugrupowań prawicowych w Europie, odparł, że monitorowanie tego zjawiska "to kompetencja krajów członkowskich". "Komisja może zachęcać władze krajowe, udzielać wsparcia finansowego na konkretne projekty, a także sprzyjać wymianie informacji" - wskazał.
Zaznaczył jednocześnie, że rozprzestrzenianie się radykalizmu ma swoje "korzenie" w internecie. "W listopadzie ubiegłego roku Komisja przedstawiła propozycję wewnętrznej polityki bezpieczeństwa UE, w której jest rozdział dotyczący terroryzmu i radykalizmu. KE proponuje stworzenie systemu kontaktowego działającego regionalnie lub lokalnie, angażującego ekspertów, szkoły i społeczności lokalne, by monitorować radykalizm i ekstremizm w internecie" - powiedział Cercone.
Wśród inicjatyw KE wymienił też propozycje śledzenia broni palnej sprowadzanej do UE z krajów trzecich oraz substancji używanych do konstrukcji bomb.
W piątek uzbrojony w karabin automatyczny i pistolet 32-letni Norweg Anders Behring Breivik przez około godzinę strzelał do uczestników obozu, zorganizowanego na wyspie Utoya przez młodzieżową przybudówkę współrządzącej Partii Pracy. Według ostatniego bilansu, zginęło tam co najmniej 86 osób. W wybuchu samochodu-pułapki, który Breivik zdetonował wcześniej w stołecznej dzielnicy rządowej, śmierć poniosło co najmniej siedem osób.
Według prawnika zatrzymanego, Breivik zaatakował norweskie społeczeństwo, by je zmienić. Dodał, że Breivik przez lata pisał manifest, w którym przedstawiał swoje poglądy. Liczący 1500 stron dokument zatytułowany "2083. Europejska Deklaracja Niepodległości", który traktuje przede wszystkim o "wojnie rasowej", sposobie, w jaki Europa może się uwolnić od imigrantów, zawiera również szczegółowy opis zamachu terrorystycznego. Ten swoisty manifest został opublikowany w internecie pod pseudonimem Andrew Berwick.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.