.. ale jednocześnie trwają przygotowania do nowej odsłony wojny.
Hamas ogłosił we wtorek wieczorem, że osiągnął porozumienie z Izraelem, przełamując impas w wymianie zakładników i ich zwłok w zamian za palestyńskich więźniów. W środę wieczorem Hamas ma przekazać zwłoki czterech zakładników, a Izrael uwolnić 602 Palestyńczyków - podał dziennik "Haarec".
Wymiana jest elementem trwającego od 19 stycznia tymczasowego zawieszenia broni w wojnie Izraela z Hamasem w Strefie Gazy. Wstrzymanie wymiany groziło zerwaniem kruchego rozejmu jeszcze przed zaplanowanym na początek marca zakończeniem jego pierwszej fazy.
Izrael miał uwolnić 602 Palestyńczyków w sobotę, gdy Hamas wypuścił sześciu kolejnych zakładników. Premier Benjamin Netanjahu ogłosił jednak, że wymiana zostaje wstrzymana z powodu łamania przez Hamas porozumień rozejmu, w tym urządzania przez tę grupę propagandowych spektakli podczas przekazywania jeńców i ich szczątków.
Hamas w wydanym we wtorek wieczorem oświadczeniu zaznaczył, że wymiana czterech ciał na 602 więźniów odbędzie się "równocześnie". Według źródeł "Haareca" w izraelskim rządzie, do wymiany dojdzie najprawdopodobniej w środę wieczorem na przejściu granicznym Kerem Szalom, łączącym Izrael i Strefę Gazy.
Jeżeli te zapowiedzi zostaną zrealizowane, obie strony wywiążą się z warunków wymiany przewidzianych w pierwszym etapie rozejmu. Do tej pory Hamas przekazał 25 zakładników i cztery ciała, w zamian Izrael zwolnił 1135 Palestyńczyków. Hamas wypuścił też pięciu Tajlandczyków, którzy również zostali porwani 7 października 2023 r., ale nie byli objęci porozumieniem rozejmowym.
Perspektywa wejścia w życie drugiej fazy zawieszenia broni jest nadal niepewna. Według wcześniejszych ustaleń drugi etap zakłada m.in. trwały rozejm, uwolnienie wszystkich pozostałych porwanych i całkowite wycofanie się Izraelczyków ze Strefy Gazy. Według doniesień medialnych nie rozpoczęły się jednak poważne rozmowy dotyczące jego warunków.
Izrael stara się przedłużyć pierwszy etap rozejmu, by wymienić kolejnych zakładników za więźniów, bez negocjowania całkowitego zakończenia wojny i przyszłości Strefy Gazy - napisał we wtorek "Haarec". Gazeta dodała, że Hamas sygnalizował, że jest otwarty na przedłużenie pierwszej fazy do końca zaczynającego się w ten weekend ramadanu - świętego miesiąca dla wyznawców islamu.
W oświadczeniu Hamasu dodano, że porozumienie o najbliższej wymianie zostało zawarte w Kairze. Egipt, USA i Katar pośredniczyły w zawarciu rozejmu i starają się je podtrzymać.
Trwająca ponad 15 miesięcy wojna w Strefie Gazy wybuchła po ataku Hamasu na południowy Izrael 7 października 2023 r. Zabito w nim ok. 1200 osób, a 251 porwano. 62 osoby z tej grupy pozostają w niewoli, według izraelskiej armii 35 nie żyje.
W walkach zginęło ponad 48 tys. mieszkańców Strefy Gazy. Palestyńskie terytorium jest zrujnowane, panuje w nim kryzys humanitarny, a większość z 2,1 mln mieszkańców stała się wewnętrznymi uchodźcami.
***
Palestyński Hamas przygotowuje się do możliwego wznowienia walk z Izraelem w Strefie Gazy, jeżeli nie dojdzie do przedłużenia rozejmu - napisał w środę "Wall Street Journal". Organizacja powołuje nowych dowódców, szkoli rekrutów, produkuje ładunki wybuchowe i naprawia tunele - wyliczyła amerykański dziennik.
Według arabskich urzędników, którzy mają kontakt z Hamasem, wojskowe skrzydło ugrupowania zaczęło planować miejsca rozmieszczenia oddziałów w wypadku wznowienia walk, a rekrutom rozdano ulotki tłumaczące technikę wojny partyzanckiej - przekazał "WSJ".
Komendant Hamasu na północy Strefy Gazy Izz al-Din Haddad odbył naradę z podległymi sobie dowódcami i ostrzegł ich, że jeżeli walki znów wybuchną, Izrael będzie się starał w pierwszej kolejności odzyskać kontrolę nad korytarzem Necarim dzielącym Strefę Gazy na część północną i południową.
Palestyńscy bojownicy produkują też bomby z niewybuchów i starają się usunąć wszelkie urządzenia monitorujące oraz podsłuchy pozostawione przez izraelskie wojsko. Hamas stara się też wykryć izraelskich szpiegów we własnych szeregach.
Izraelskie wojsko wie, że Hamas się przegrupowuje, ale już wcześniej informowano, że mimo napływu tysięcy nowych rekrutów podczas wojny, terrorystyczne ugrupowanie jest znacznie osłabione - dodała gazeta.
Według izraelskiej armii, przez ponad 15 miesięcy wojny zabito blisko 20 tys. bojowników Hamasu, w tym większość z dowódców, zniszczono wiele odcinków rozległej sieci tuneli, zlikwidowano potencjał rakietowy grupy i całkowicie odcięto ją od możliwości dozbrajania z zewnątrz.
Od 19 stycznia trwa pierwsza faza zawieszenia broni w wojnie Izraela z Hamasem w Strefie Gazy, która zgodnie z planem powinna się zakończyć w sobotę, przejściem do drugiego etapu. Perspektywa wejścia w życie drugiej fazy jest nadal niepewna. Drugi etap zakłada m.in. trwały rozejm i całkowite wycofanie się Izraelczyków ze Strefy Gazy.
Według doniesień medialnych nie rozpoczęły się jednak poważne rozmowy dotyczące jego warunków, a Izrael i USA dążą do przedłużenia pierwszego etapu bez negocjowania całkowitego zakończenia wojny i przyszłości Strefy Gazy. Hamas miał sygnalizować, że jest otwarty na takie rozwiązanie.
Stanowiska obu stron w kwestii trwałego rozejmu wydają się na razie trudne do pogodzenia. Izrael żąda, by Hamas całkowicie się rozbroił i zrezygnował z rządzenia Strefą Gazy, na co nie zgadza się przynajmniej część liderów Hamasu. "WSJ" zauważył, że w grupie widać podział na bardziej radykalne skrzydło składające się z bojowników i działaczy pozostających w Strefie Gazy, i grupę skłonnych do większych kompromisów pragmatyków, mieszkających na emigracji, głównie w Katarze.
***
Egipt odrzucił w środę propozycję izraelskiego lidera opozycji Jaira Lapida dotyczącą przejęcia przez Kair administracji w Strefie Gazy. Egipskie MSZ określiło ten pomysł jako "nie do przyjęcia" i sprzeczny ze stanowiskiem Egiptu i państw arabskich w sprawie palestyńskiej.
"Każdy pomysł lub propozycja, która obchodzi stałe stanowisko Egiptu i Arabów (w sprawie Strefy Gazy), jest odrzucana i nie do przyjęcia" - oświadczył rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych Egiptu Tamim Chalaf, cytowany przez oficjalną egipską agencję prasową MENA.
We wtorek lider izraelskiej opozycji Jair Lapid zaproponował, by po zakończeniu wojny Izraela z Hamasem Strefa Gazy była zarządzana przez Egipt przez osiem lat w zamian za pomoc w spłacie długu zagranicznego.
Lapid dodał, że jego plan "nie jest sprzeczny z wizją przedstawioną przez prezydenta USA Donalda Trumpa".
Amerykański przywódca kilkakrotnie zapowiadał w ostatnich tygodniach przejęcie przez USA kontroli nad Strefą Gazy, przesiedlenie jej mieszkańców do państw regionu i przekształcenie tego zrujnowanego wojną terenu w "riwierę Bliskiego Wschodu".
Państwa arabskie zgodnie skrytykowały plan Trumpa i odmówiły w nim udziału. Propozycja w świecie arabskim traktowana jest jako próba wygnania Palestyńczyków ze Strefy Gazy i uniemożliwienia stworzenia im niepodległego państwa.
Kraje regionu pracują nad własnym planem. W piątek w Rijadzie odbyło się w tej sprawie nieformalne spotkanie przywódców m.in. Arabii Saudyjskiej, Egiptu, Jordanii i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Rozmowy mają być kontynuowane w przyszłym tygodniu w Kairze.
Premier Ukrainy : wraz z USA wypracowaliśmy ostateczny wariant umowy w sprawie minerałów.
To Rosja jest agresorem w wojnie z Ukrainą i podczas niej popełniła zbrodnie wojenne.
.. ale jednocześnie trwają przygotowania do nowej odsłony wojny.
W związku z nadużyciami wyborczymi - poinformowały źródła sądowe.
Zakończone w środę Wielkie Święto Dzbana - Maha Kumbh Mela - trwało 45 dni.