publikacja 28.03.2025 17:27
Do 1644 wzrosła w sobotę liczba ofiar śmiertelnych trzęsienia ziemi o magnitudzie 7,7, do którego doszło w piątek w Birmie - poinformowała rządząca krajem junta wojskowa, cytowana przez agencję AFP. Rannych zostało ponad 3400 osób. Liczba ofiar wciąż wzrasta; co najmniej 139 osób uważanych jest za zaginionych.
[Aktualizacja]
Wcześniej informowano o 694 ofiarach śmiertelnych trzęsienia ziemi i blisko 1700 rannych, jednak dane te pochodziły tylko z drugiego co do wielkości birmańskiego miasta Mandalay, które znajdowało się najbliżej epicentrum i zostało najbardziej zniszczone.
W najnowszym bilansie ujęto ofiary m.in. ze stolicy kraju, Naypyidaw, oraz z miast Kyauk i Se Sagaing. Za zaginione uznaje się 30 osób. W oświadczeniu zasugerowano, że liczba zabitych i rannych może jeszcze wzrosnąć, mówiąc, że "szczegółowe dane są nadal gromadzone".
Do większości zniszczeń doszło w Mandalay, drugim co do wielkości mieście Birmy, położonym zaledwie ok. 17 km od epicentrum trzęsienia ziemi. Budynki zawaliły się także w pięciu innych miastach i miasteczkach, runął również most kolejowy i drogowy na autostradzie Rangun-Mandalay.
Przywódca birmańskiej junty Min Aung Hlaing ostrzegł, że ofiar śmiertelnych prawdopodobnie będzie więcej. Zaapelował do wszystkich krajów o udzielenie pomocy i przesyłanie darowizn. Dodał, że otworzył szlaki dla pomocy międzynarodowej i przyjął oferty pomocy od Indii i Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN).
"Osobiście odwiedziłem niektóre dotknięte trzęsieniem miejsca, aby ocenić sytuację. Chciałbym wezwać wszystkich do połączenia sił i wsparcia trwających akcji ratunkowych" - powiedział Min Aung Hlaing w przemówieniu telewizyjnym.
"Ogłosiłem stan wyjątkowy i poprosiłem o pomoc międzynarodową - dodał. - Chciałbym zaprosić wszystkim organizacje i narody, które są gotowe pomóc ludziom w potrzebie w naszym kraju".
Według amerykańskich służb geologicznych (USGS) w Birmie można spodziewać się tysięcy ofiar śmiertelnych i poważnych strat gospodarczych. "Prawdopodobnie będzie bardzo dużo ofiar śmiertelnych i rozległe zniszczenia, katastrofa prawdopodobnie będzie miała szeroki zasięg" - stwierdzono w analizie.
Organizacje Amnesty International i Human Rights Watch wezwały rządzącą w Birmie juntę, by umożliwiła dostęp pomocy humanitarnej. Z kolei Czerwony Krzyż wyraził obawy dotyczące stanu dużych zapór wodnych. "Uszkodzona została infrastruktura publiczna, w tym drogi, mosty i budynki publiczne. Obecnie mamy obawy dotyczące dużych zapór, które ludzie obserwują z dużym niepokojem" - powiedziała przebywająca w Rangunie Marie Manrique z Czerwonego Krzyża.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) podała, że przygotowuje zapasy medyczne i uruchomiła swój system zarządzania kryzysowego oraz mobilizuje swoje centrum logistyczne w Dubaju, aby przygotować środki do opatrywania urazów.
Zin Mar Aung, główna dyplomatka opozycyjnego rządu na uchodźstwie, powiedziała, że przeciwne juncie milicje, znane jako siły obrony ludu, będą udzielać pomocy humanitarnej wszystkim potrzebującym. "To bardzo poważne, potrzebujemy pomocy humanitarnej i technicznej ze strony społeczności międzynarodowej" - powiedziała Zin Mar Aung. Podkreśliła, że obecnie bardzo dużym wyzwaniem jest komunikacja, głównie ograniczenia internetowe nałożone przez juntę na obszarze dotkniętym trzęsieniem.
W piątek Mjanmę i sąsiednią Tajlandię nawiedziło potężne trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,7. Trzęsienie, którego epicentrum znajdowało się w pobliżu Mandalay, drugiego co do wielkości miasta Birmy, nastąpiło w południe, a po nim nastąpił silny wstrząs wtórny o magnitudzie 6,4. Według agencji ds. trzęsień ziemi w Pekinie wstrząsy były odczuwalne również w południowo-zachodniej prowincji Chin Junnanie.
Birma: Już ponad 1,6 tys. ofiar śmiertelnych trzęsienia ziemi, ponad 3,4 tys. rannych [aktualizujemy]