publikacja 16.04.2025 22:06
Izraelskie wojska pozostaną w strefie buforowej okalającej Strefę Gazy nawet po zakończeniu wojny z Hamasem - ogłosił w środę minister obrony Israel Kac. Strefa buforowa zajmuje teraz około 30 proc. terytorium Strefy Gazy. Rozmowy o rozejmie nadal nie przynoszą rezultatu.
Kac dodał, że wojska izraelskie pozostaną również w strefach bezpieczeństwa w Libanie i Syrii, by "tworzyć bufor między wrogami a naszymi społecznościami".
Izraelska armia od 18 marca, czyli wznowienia walk w Strefie Gazy, zaatakowała ponad 1200 celów, zabijając około 350 członków organizacji terrorystycznych, w tym 40 wyższych rangą działaczy i dowódców Hamasu - poinformowały w środę Siły Obronne Izraela.
Dodano, że strefa buforowa zajmuje teraz około 30 proc. terytorium Strefy Gazy. Szerokość pasa ziemi, przylegającego do granic palestyńskiej półenklawy, została poszerzona z kilkuset metrów do 2-5 km - dodał portal Times of Israel. Na południu Strefy Gazy strefa buforowa sięga ponad 5 km od granicy z Egiptem i obejmuje m.in. całe miasto Rafah, aż do utworzonej tam nowej linii wschód-zachód, znanej jako korytarz Morag.
Z terenów zajętych przez Izrael wysiedlono setki tysięcy mieszkańców. Media donosiły, że izraelska armia zamienia ten teren w pustkowie, niszcząc pola uprawne i wysadzając w powietrze budynki. Według podanych w środę szacunków ONZ, od wznowienia wojny zostało przesiedlonych około pół miliona z około 2,1 mln mieszkańców Strefy Gazy.
Ministerstwo zdrowia Strefy Gazy powiadomiło w środę, że w ciągu ostatniej doby w izraelskich atakach zginęły 22 osoby. Liczba zabitych podczas nowej izraelskiej ofensywy przekracza 1,6 tys. osób, a w całej trwającej od ponad półtora roku wojnie - 51 tys. - dodał urząd kontrolowany przez Hamas.
Jeszcze przed wznowieniem walk Izrael odciął dostawy pomocy do Strefy Gazy, co - zdaniem organizacji pomocowych - pogłębiło poważny kryzys humanitarny na tym terytorium. Kac podtrzymał w środę prezentowane wcześniej stanowisko, że na tym etapie dostawy nie zostaną przywrócone. Jednocześnie powtórzył zapowiedzi, że Izrael pracuje nad nowym systemem dostarczania pomocy, który uniemożliwiłby jej rozkradanie przez Hamas.
Wojna w Strefie Gazy wybuchła po ataku Hamasu na południowy Izrael 7 października 2023 r. Zabito w nim około 1200 osób, a 251 porwano. Izraelska armia uważa, że w niewoli pozostaje 24 żywych zakładników i ciała 35 porwanych.
Od 19 stycznia do 18 marca obowiązywał kruchy rozejm, w ramach którego uwolniono część zakładników i zwiększono dostawy pomocy humanitarnej do Strefy Gazy. Izrael podkreśla, że wznowił walki, ponieważ Hamas nie chciał przyjąć jego warunków przedłużenia rozejmu. Hamas utrzymuje, że jest gotowy na rozejm, ale musi się on wiązać z gwarancją zakończenia wojny, jak przewidywało pierwotne porozumienie.
Według mediów Hamas odrzucił w ostatnich dniach kolejną izraelską propozycję, zakładającą uwolnienie połowy żywych zakładników w zamian za sześć tygodni rozejmu oraz złożenie broni przez tę grupę. Przedstawiciele Hamasu informowali wcześniej, że mogą przystać na oddanie władzy w Strefie Gazy, ale nigdy nie zgodzą się na rozbrojenie organizacji.
Środowe zapowiedzi Kaca skrytykowało forum zrzeszające rodziny zakładników i ofiary Hamasu. Organizacja zarzuciła ministrowi, że przejmowanie ziemi w Strefie Gazy jest dla niego ważniejsze niż los porwanych. Forum wezwało do przyjęcia powtarzanej przez Hamas oferty uwolnienia wszystkich zakładników w zamian za wycofanie się Izraelczyków i trwałe zakończenie walk. Rząd podkreśla, że celem kampanii jest uwolnienie porwanych, ale też likwidacja siły militarnej Hamasu. Zdaniem wielu komentatorów realizacja obu zadań jest trudna do pogodzenia.
Z Jerozolimy Jerzy Adamiak
Izrael: Pozostaniemy w Strefie Gazy nawet po zakończeniu wojny