Przewodniczący KEP dla PAP.
Wierzący w Chrystusa chętniej reagują na ataki i prześladowania ze strony świata, niż proponują coś pozytywnego w życiu wiary - powiedział PAP przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda.
Gdyby było więcej braterskiej miłości i wspólnego zaangażowania, może nie trzeba byłoby czegokolwiek bronić - dodał.
W rozmowie z PAP abp Wojda ocenił, że konsekwencją laicyzacji społeczeństwa jest walka z przejawami chrześcijaństwa, takimi jak: ataki na duchownych, zabieranie wolności słowa osobom wierzącym, dewastacja miejsc kultu, niechęć do symboli chrześcijańskich.
"Przykrą i zastanawiającą konsekwencją tego procesu jest brak należytych reakcji osób wierzących. Odczuwa się jakiś lęk, a może wstyd przed przyznawaniem się do Jezusa na co dzień. Zauważa się brak odwagi do manifestowania wiary i uznawania religijności chrześcijańskiej jako uprawnionej w przestrzeni publicznej" - powiedział przewodniczący Episkopatu.
Podkreślił, że katolicy w Polsce muszą "odważnie żyć na zewnątrz swoją wiarą". Wyjaśnił, że nie chodzi o to, aby czynić to "na pokaz, ale ze szczerego przekonania".
Zapytany o przyczyny galopującej sekularyzacji w Polsce, wskazał deficyt modlitwy wśród chrześcijan o wzrost wiary oraz niewystarczające jej świadectwo.
"Przypominają mi się słowa papieża Benedykta XVI z warszawskiej archikatedry, kiedy pytał nas, pasterzy Kościoła, czy jesteśmy specjalistami od spotkania człowieka z Bogiem, czy bardziej zajmujemy się sprawami tego świata. Niestety z tego pomylenia celów biorą się krzywdy i cierpienia, odczuwane przez osoby niewinne, często małoletnie" - powiedział abp Wojda. I jak ocenił, duchowni za małą są sobą, za mało żyją swoim powołaniem.
Z kolei świeccy, jak stwierdził, za mało świadczą, że "wiara i Ewangelia to coś normalnego". "Potrzeba dziś jeszcze bardziej widocznego kierowanie się nauką Chrystusa w podejmowaniu decyzji odnośnie rodziny, pracy i życia społecznego" - ocenił. "Obserwowane osłabienie moralne rodzin, brak wiary, rozbite związki, rozłączone małżeństwa powodują, że wiele osób nie jest w stanie przekazać innym obrazu miłującego Boga" - dodał.
Wśród zewnętrznych powodów sekularyzacji wymienił sytuację demograficzną oraz zjawisko migracji. "Dostrzegamy również nieżyczliwą atmosferę niektórych mediów czy środowisk politycznych, dyskryminację w ustalaniu praw, utrudnianie nabywania wiedzy religijnej w szkołach. Podobnie narastający konsumpcjonizm i szkodliwe poczucie samowystarczalności" - wyliczał przewodniczący KEP.
Pytany, dlaczego wiara w zmartwychwstanie Chrystusa nie trafia już do współczesnego człowieka w krajach rozwiniętych, abp Wojda zwrócił uwagę, że "prawda o zmartwychwstaniu zakłada umieranie dla banału i przyziemności".
"Zmartwychwstanie zakłada przemianę, transformację w nowe. Żeby jednak chcieć nowego, trzeba uznać dotychczasowe za niewystarczalne. Nie da się tego dzisiaj dokonać w takim zakresie, jak to było do niedawna, dlatego że za dobrze czujemy się na tym świecie i skutecznie próbujemy pozbywać się wszelkich trudów i wysiłków w sprawach domagających się poświęcenia i ofiary" - stwierdził hierarcha. "Reklamy, rozwój technologiczny, wszechobecna zachęta do łatwego i szybkiego zaspokajania swoich potrzeb raczej nas zatrzymuje na tym świecie, niż oferuje nowy lepszy stan po zmartwychwstaniu" - dodał.
Według abp. Wojdy, "nie ma się co obrażać na obecną rzeczywistość, ale w takich okolicznościach oferować światu prawdziwe szczęście i perspektywę wiecznej nagrody".
Hierarcha zauważył, że "obecnie wierzący w Chrystusa chętniej reagują na ataki i prześladowania ze strony świata, niż proponują i organizują coś pozytywnego w życiu wiary". "Tymczasem wyjście z propozycją jest zawsze lepsze od reakcji na zagrożenie"- podkreślił.
"Gdyby więcej było pełnego braterskiej miłości, wspólnego zaangażowania się w codzienną misję niesienia Ewangelii, może nie trzeba by było czegokolwiek bronić, ponieważ to budowałoby jakość +nowego życia w Chrystusie+. Wówczas świat mógłby uznać to za +lepszą ofertę+ od tego, co sam proponuje. Ludzie zabiegani przychodziliby wówczas do Kościoła przyciągani przede wszystkim miłością Bożą. Wszystko inne już mają" - powiedział hierarcha.
Magdalena Gronek
Przełożony augustianów: W ciągu tygodnia było ponad 150 zapytań o przyjęcie do zakonu.
Tak ocenia amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) w najnowszym raporcie.
Beatyfikacja 15 sióstr ze Zgromadzenia św. Katarzyny odbędzie się 31 maja.
Vance został katolikiem w wieku 35 lat.Jest drugim katolickim wiceprezydentem Stanów Zjednoczonych.
„Nasza relacja z Jezusem jest przede wszystkim relacją obdarowania.”
Tyle że to miliarder i posiadacz sporem sumy w... kryptowalucie obecnego prezydenta USA.
Zgodnie z prawem takie wyroby nie powinny znaleźć się w sprzedaży.