Wiceprezydent USA Joe Biden oświadczył w piątek, że potrzeba więcej bodźców, by "rozruszać" gospodarkę amerykańską. Biden rozmawiał z dziennikarzami, wracając do USA na pokładzie Air Force Two z podróży do Japonii, Mongolii i Chin.
W kontekście swej wizyty w Chinach Biden powiedział, że nie zapadła jeszcze ostateczna decyzja w sprawie sprzedaży przez USA Tajwanowi myśliwców F-16. Oświadczył też, że Pekin jest świadom tego, iż USA uważają chińską politykę jednego dziecka na rodzinę za "coś wstrętnego".
Pytany o ustąpienie szefa agencji ratingowej Standard & Poor's, która obniżyła najwyższy dotąd rating Stanów Zjednoczonych, Biden zastrzegł, że nie orientuje się w wewnętrznych mechanizmach tej firmy, ale powiedział, że "instynkt" podpowiada mu, iż mogło to być rezultatem presji ze strony niezadowolonych przedsiębiorstw.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.