Reklama

To jest tylko „smutne miasteczko”

... ono sobie kiedyś pojedzie.

Reklama

Czy szczepionki, zwłaszcza te, które miały nas chronić przed kowidem, zawierały miroczipy, dzięki którym „zarządcy ludzkości” mogą teraz sterować ludzkimi umysłami? Teza, głoszona przez nazywanych „oszołomami”, zaczyna się coraz bardziej uprawdopodobniać. No bo jak inaczej wytłumaczyć to szaleństwo, w odmętach którego coraz głębiej pogrąża się dzisiejszy świat? Przykładów w Polsce i w świecie aż za wiele. Tak, to na pewno te mikroczipy i „zarządcy ludzkości”. Inaczej nie da się tego wytłumaczyć. 

Żartuję rzecz jasna. Sam problem szaleństwa jednak oczywiście istnieje. Rozwijało się już wcześniej, ale w czasach popandemicznych wyraźnie przyspieszyło. Nie wiem, może faktycznie szczepienia przytruły nam mózgi? ;-) Z niedowierzaniem patrzę, jak jakoś tam jednak racjonalni w swoich poglądach zwolennicy tej czy innej partii stali się irracjonalnymi wyznawcami. Podobnie na europejskich zwolenników szeroko rozumianego „zielonego ładu”, donkichotersko próbujących „zamrozić” z natury zmienny klimat i to mimo faktu, że reszta świata nic sobie z tego nie robiąc zwiększa emisję CO2. Nie mieści mi się w głowie skala kłamstw i manipulacji, jakich używa się dziś w politycznej walce. I to nie tylko na naszym podwórku, ale też w polityce międzynarodowej, w której napastnika, atakującego i mordującego bezbronnych przedstawia się jako kogoś, kto tylko się broni przed jakimiś niecnymi planami. Może śnię? Uszczypnę się, a poziom szaleństw tego świata powróci do akceptowalnego dla mnie poziomu?

Niestety, to nie sen. W zasadzie jednak powinienem być przyzwyczajony. Wszak młodość przeżyłem w realnym socjalizmie, który propaganda,, nie bacząc na pustki w sklepach nie pozwalające wykupić nawet kartkowych towarów, przedstawiała jako najlepszy ustrój na świecie. W „dyktaturze proletariatu”, która w razie czego do proletariuszy strzelała. A chrześcijan, wierzących w Boga, a przez to w racjonalny ogląd ludzkich spraw, uważała za element niebezpieczny, po podważający fundamenty tego ustroju: bazy, nadbudowy, walkę klas i takie tam inne...

Dlatego, przyzwyczajony, nad tym co dziś, nie rozpaczam. A czytając ostatnio dokładniej Apokalipsę (owoc tego czytania można zobaczyć TUTAJ) jestem nawet optymistą. W tym, co dzieje się dziś, widzę jakąś Bożą karę. A więc coś, co prędzej czy później minie. Karę polegająca na oddaniu nas ludzi, na pastwę naszych własnych durnych pomysłów. Może będzie trochę bolało, ale pewnie niebawem ludzkość przekona się, że Boży pomysł na porządek świata, wyrażony najkrócej w Dekalogu, jest dużo lepszy od naszych oderwanych od rzeczywistości rojeń. 

A więc głęboki oddech i uśmiech. Jest dobrze. Jak pisał Wojciech Młynarski, nawiązując do instytucji objazdowych „wesołych miasteczek”,  „to jest tylko smutne miasteczko, ono sobie kiedyś pojedzie”. Pierwsze wozy już zdaje się ruszają. Dużo jeszcze zostało, dojeżdżają spóźnialskie nowe, ale...

PS. Cały tekst Wojciecha Młynarskiego - poniżej. 

scorpio44 Wojciech Młynarski - Smutne miasteczko
«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
27°C Sobota
noc
21°C Sobota
rano
30°C Sobota
dzień
31°C Sobota
wieczór
wiecej »