Wyrazem „tchórzostwa, zobojętnienia i deprawacji” nazwał zamordowanie w Meksyku dwóch dziennikarek kard. Norberto Rivera Carrera. Nagie i związane ciała Any Marii Marceli Yarce Viveros oraz Rocío González Trápagi znaleziono przedwczoraj 1 września w jednym ze stołecznych parków.
Arcybiskup miasta Meksyk wezwał społeczeństwo i świat dziennikarski do wywarcia nacisku na władze w celu wyjaśnienia tej tragedii, ukarania sprawców oraz zapewnienia wszystkim obywatelom bezpieczeństwa. W specjalnym komunikacie kard. Rivera Carrera stanowczo potępił „tchórzliwe i bezwzględne morderstwo” na obu kobietach. „Nasza ojczyzna ma prawo żyć w pokoju, a obowiązkiem władz jest spełnienie tego słusznego pragnienia, które stanowi podstawę cywilizowanego życia i jest niezbywalnym warunkiem autentycznego rozwoju kraju” – oznajmił meksykański purpurat.
Na razie władze próbują ustalić charakter zbrodni. W Meksyku bowiem często dochodzi zarówno do mordowania dziennikarzy, jak i kobiet jako takich. W tym drugim przypadku meksykański wymiar sprawiedliwości wyodrębnił nawet specjalną kategorię przestępstw „kobietobójstwa”, gdy do pozbawienia życia dochodzi tylko dlatego, że ofiara jest kobietą. Nie jest wykluczony też inny, bardziej kryminalny podtekst podwójnego zabójstwa. Obdukcja wykazała, że dziennikarki nie zostały zgwałcone, a śmierć nastąpiła w wyniku uduszenia sznurem, po czym ofiary zostały „na wszelki wypadek” dostrzelone.
Dane te podał we wtorek wieczorem rektor świątyni ksiądz Olivier Ribadeau Dumas.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.