Muammar Kadafi zaprzeczył w nagraniu telefonicznym, wyemitowanym w nocy z środy na czwartek na antenie syryjskiej telewizji Arrai, że uciekł do Nigru. Informacje na ten temat nazwał "kłamstwami".
Kadafi powiedział, że libijski konwój wojskowy, który dotarł do Nigru, to nic nadzwyczajnego. "To nie pierwszy konwój, który wjeżdża lub wyjeżdża z tego kraju" - stwierdził, dodając, że rozpowszechnianie informacji o jego ucieczce jest elementem wojny psychologicznej i kampanii kłamstw, które mają osłabić morale jego zwolenników.
Obalony dyktator ponownie wezwał do walki z rebeliantami. Zapewnił, że młodzi Libijczycy są gotowi do walki ze "szczurami" - jak określił rebeliantów - najemnikami. "Pokonamy NATO" - dodał Kadafi.
Zaapelował też, aby pozostali wierni tradycji polskiego oręża.
"Śmiało można powiedzieć, że pielgrzymujemy. My przedstawiciele władz państwowych (...)".
W kraju w siłę rosną inne, zwaśnione z nimi grupy ekstremistów.
"Nieumyślne narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu"
Tylko czerwcu i lipcu strażacy z tego powodu interweniowali ponad 800 razy.