Bez ropy problem mają nie tylko kierowcy
Bez ropy problem mają nie tylko kierowcy
HENRYK PRZONDZIONO /Foto Gość

Węgrzy oskarżają Chorwatów

PAP

publikacja 27.09.2025 18:56

Ich zdaniem próbują zarobić na wojnie na Ukrainie przez podwyższanie stawek za tranzyt ropy.

Minister spraw zagranicznych Węgier oskarżył Chorwację o próbę czerpania zysków z wojny na Ukrainie poprzez "systematyczne podnoszenie opłat tranzytowych za dostarczanie ropy naftowej". Chorwacki rząd odrzucił oskarżenia i przypomniał, że to Węgry nadal kupują tanią rosyjską energię.

"Niezależnie od tego, jak bardzo chorwacki rząd temu zaprzecza, próbuje on czerpać zyski z wojny na Ukrainie. Od jej wybuchu znacznie podnieśli opłaty tranzytowe za dostawy ropy przez Chorwację, a teraz chcą nam uniemożliwić kupowanie rosyjskiej ropy, aby zapewnić sobie monopol na Węgrzech i zarobić na nas jeszcze więcej pieniędzy" - napisał w sobotę na X minister Peter Szijjarto.

"Rurociąg Adria nie jest w stanie sam zaopatrywać Węgier i Słowacji: badania jasno pokazują, że rurociąg ten po prostu nie jest w stanie dostarczać nam potrzebnej ilości ropy w sposób ciągły i niezawodny" - dodał węgierski dyplomata.

Adria ma swój początek na chorwackiej wyspie Krk gdzie znajduje się terminal naftowy Omiszalj. Dalej biegnie przez Chorwację w kierunku północnym, na Węgry i Słowację, gdzie łączy się z rurociągiem Przyjaźń, oraz w kierunku wschodnim do Bośni i Hercegowiny oraz Serbii. Transportuje ropę do rafinerii w Chorwacji, Bośni i Hercegowinie, Serbii i na Węgrzech.

Szijjarto oskarżył wcześniej Zagrzeb o nakładanie na dostarczaną na Węgry ropę "podatku wojennego" - podniesienie opłaty tranzytowej po wybuchu wojny na Ukrainie pięciokrotnie. Zapewnił przy tym, że Budapeszt nie pozwoli, by "zachłanność Chorwatów podważyła obniżki cen mediów na Węgrzech".

Szef węgierskiej dyplomacji stwierdził też, że Węgry mogłyby importować z Chorwacji znacznie więcej gazu ziemnego i ropy naftowej, niż pozwala na to obecnie infrastruktura energetyczna sąsiedniego kraju, ponieważ jej poziom rozwoju znacznie odbiega od poziomu Węgier. Szijjarto podkreślił, że oparcie zaopatrzenia Węgier na tym odcinku byłoby posunięciem niezwykle niebezpiecznym i nieodpowiedzialnym.

Oskarżenia Szijjarto skomentowali premier Chorwacji Andrej Plenković oraz minister spraw zagranicznych tego kraju Gordan Grlić Radman.

- Z oburzeniem odrzucam fałszywe tezy węgierskiego ministra, jakoby Chorwacja była spekulantem wojennym. Wręcz przeciwnie, Chorwacja jest dobrym sąsiadem, który w czasie kryzysu energetycznego chce wykorzystać swoje możliwości dla bezpieczeństwa dostaw do krajów sąsiednich - powiedział podczas piątkowej konferencji premier Plenković.

Szef chorwackiej dyplomacji przypomniał natomiast, że "to Węgry czerpią zyski z taniej rosyjskiej energii".

"Chorwacja zainwestowała w terminal LNG na wyspie Krk i ropociąg, który ma pełną przepustowość, aby zaopatrywać Węgry, Słowację i innych partnerów w Europie Środkowej, wzmacniając bezpieczeństwo energetyczne UE. Ropociąg ma pełną zdolność techniczną i operacyjną, aby zaspokoić zapotrzebowanie węgierskich i słowackich rafinerii MOL na ropę naftową. Potwierdziły to wspólne testy" - napisał na X Grlić Radman.

Z Budapesztu Jakub Bawołek

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona