Zbyt niskie i niedoskonałe finansowanie, stereotypy i brak dostatecznej edukacji społecznej - to główne problemy w realizacji Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego, na które wskazywali eksperci podczas spotkania w kancelarii premiera.
Odbyło się ono z inicjatywy Pełnomocnika Rządu ds. Równego Traktowania Elżbiety Radziszewskiej i miało związek m.in. z petycją wystosowaną do prezydenta, premiera, minister zdrowia i Radziszewskiej przez Koalicję na rzecz Wdrażania Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego. Środowiska m.in. psychiatrów apelują w niej "o poparcie idei równego traktowania osób chorujących somatycznie i psychicznie przy podziale środków finansowych przeznaczonych na opiekę zdrowotną w Polsce". Zwracają też uwagę, że opieka psychiatryczna nie może być traktowana marginalnie i interwencyjnie.
Narodowy Program Ochrony Zdrowia Psychicznego został ustanowiony w grudniu 2010 r. Objęto nim lata 2011-2015, a jego głównym celem jest promocja zdrowia psychicznego i zapobieganie zaburzeniom psychicznym. Chodzi także o zapewnienie osobom z takimi zaburzeniami lepszego dostępu do opieki zdrowotnej i form wsparcia i pomocy, które umożliwią im życie w rodzinie i społeczeństwie.
Podczas debaty, w której uczestniczyli w nim psychiatrzy, psychologowie, przedstawiciele m.in. biur Rzecznika Praw Pacjenta i Rzecznika Praw Obywatelskich, MSZ i NFZ, wiceminister zdrowia Andrzej Włodarczyk zapowiedział szeroko zakrojone rozmowy na temat realizacji Programu. NFZ ma z kolei przeanalizować finansowanie usług medycznych w oddziałach psychiatrycznych. Jak wskazywali eksperci, wiele z nich jest zamykanych, bo dla szpitali, przy których zostały utworzone, są nieopłacalne.
Radziszewska wskazała, że sam program, przyjęty po wielu latach, jest świetny, ale pozostaje problem, jak rzeczywistość prawną przekuć na praktykę tak, by dotrzeć do pojedynczego człowieka. "Chory psychicznie, mieszkający w Polsce, nadal nie jest objęty nowoczesną opieką, wzorowaną choćby na tym, co jest u naszych sąsiadów np. w Niemczech. Mamy kilkudziesięcioletnie zaniedbania" - mówiła dziennikarzom po debacie Radziszewska.
Jak podkreślali podczas spotkania psychiatrzy, chodzi nie tylko o niewystarczające finansowanie opieki psychiatrycznej w Polsce, ale też o to, gdzie pieniądze trafiają i jak są wykorzystywane. Potrzebna jest też edukacja, w tym samych psychiatrów, którzy w wielu przypadkach opowiadają się za najprostszym modelem leczenia - tzw. azylowym, w dużych szpitalach psychiatrycznych. Tymczasem zdecydowanie lepsze wyniki przynosi terapia w małych oddziałach psychiatrycznych, tworzonych przy szpitalach ogólnych; a później wspieranie i kontynuowanie terapii w środowisku.
Według psychologa klinicznego Pawła Borkowskiego "leczenie w szpitalu jest tylko epizodem, ta osoba później wraca i powstaje pytanie - gdzie ma wrócić. Jeśli nie udzielimy jej wsparcia, to wróci ponownie do szpitala" - mówił. Dlatego tak ważne jest tworzenie i finansowanie środowiskowych systemów wsparcia, dzięki którym osoby z zaburzeniami psychicznymi mogą nie tylko uzyskać pomoc terapeutów, ale mają większe szanse na normalne życie czy pracę.
Specjaliści zwracali uwagę na wciąż istniejące w polskim społeczeństwie stereotypy dotyczące osób chorych psychicznie, które utrudniają, a nawet uniemożliwiają im znalezienie pracy. "Nie mogą jej znaleźć nawet osoby z bardzo dużym kompetencjami, z bardzo dużą wiedzą" - zaznaczyła Radziszewska.
Narodowy Program Ochrony Zdrowia Psychicznego jest realizowany przez ministrów: zdrowia, edukacji narodowej, pracy i polityki społecznej, nauki i szkolnictwa wyższego, sprawiedliwości, obrony narodowej oraz spraw wewnętrznych i administracji. W jego realizację mają włączyć się także Narodowy Fundusz Zdrowia, samorządy wszystkich szczebli. Będą mogły wziąć w nim udział także organizacje pozarządowe, samorządy zawodowe, Kościoły.
Przewiduje m.in. przekształcenie dużych szpitali psychiatrycznych w placówki specjalistyczne, tworzenie oddziałów psychiatrycznych w szpitalach ogólnych, zwiększenie udziału pozaszpitalnych form opieki zdrowotnej w rehabilitacji psychiatrycznej.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.