Sytuacja powodziowa w Polsce

PAP |

publikacja 19.05.2010 07:39

Sytuacja w poszczególnych województwach i miastach. Śląskie, dolnośląskie, opolskie, świętokrzyskie, łódzkie, Kraków, Tarnobrzeg, Podbeskidzie i Podkarpacie. Środa, 19 maja, rano.

Kraków PAP/Jacek Bednarczyk Kraków
Fala kulminacyjna na Wiśle w rejonie stopnia wodnego na Dąbiu

Śląskie

W niektórych miejscowościach woj. śląskiego trwa walka z żywiołem, tysiące mieszkańców z powodu powodzi musiało opuścić swoje domy. W wielu miejscach regionu służby kryzysowe notują długo oczekiwane spadki poziomu wód w rzekach.

W dalszym ciągu bardzo poważna sytuacja panuje w Bieruniu. Wiceburmistrz miasta Stanisław Podleśny powiedział w środę rano PAP, że po tym, jak w ostatnim czasie wielu mieszkańców miasta musiało opuścić swoje domostwa, niewykluczone, że liczba zmuszonych do ewakuacji jeszcze się zwiększy. Przedstawiciele magistratu podkreślają, że sytuacja w ich mieście jest o wiele gorsza niż podczas wielkiej powodzi w 1997 roku. Miasto zalewa przede wszystkim rzeka Gostynka, która przerwała wały przeciwpowodziowe.

We wtorek kilkanaście zastępów strażaków skierowano do miejscowości Buków w powiecie wodzisławskim. Sztuczny zbiornik przeciwpowodziowy Polder Buków na Odrze zaczął tracić szczelność przy wałach, które starano się umacniać od wtorkowego rana, także przy użyciu ciężkiego sprzętu. "Strażacy opanowali sytuację, woda przecieka już tylko minimalnie. Na miejscu teraz tylko jeden zastęp straży, który monitoruje sytuację" - powiedział w środę rano PAP dyżurny powiatowego stanowiska kierowania w Wodzisławiu Śląskim.

Jak dodał, poza osobami, które na własną rękę opuściły domy, lokalne władze pomogły w ewakuacji kilkunastu osób z miejscowości Buków i Nieboczowy. Z informacji służb kryzysowych w Wodzisławiu wynika, że powoli normalizuje się sytuacja powodziowa w sąsiednich Czechach. Poziom wody w tamtejszych zbiornikach retencyjnych nieco się obniżył.

Spadek poziomu rzek - od 10 do kilkunastu centymetrów - notują służby kryzysowe w Częstochowie. Głównym problemem są obecnie przeciekające wały w rejonie ul. Bugajskiej - drogi prowadzącej w kierunku Olsztyna - powiedział PAP naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego w Częstochowie Stanisław Słyż.

Uspokajające informacje płyną też z Raciborza. Odra w tym mieście osiąga obecnie poziom 8,92 m. Pomiędzy godz. 8 a 9 ma sięgnąć 9 m, a później zacząć opadać. "Myślę, że ten poziom wody nie zagraża miastu. W Czechach sytuacja się stabilizuje, opady zanikają" - powiedział PAP Stanisław Mrugała z raciborskiego magistratu.

Poprawia się też sytuacja w Rybniku, gdzie największe zagrożenia stanowiła rzeka Ruda. Choć w ostatnich dniach dochodziło w jej okolicy do lokalnych podtopień, to poziom wody systematycznie opada - powiedziano rano PAP w Miejsko-Powiatowym Centrum Zarządzania Kryzysowego.

O stabilizacji sytuacji mówią też służby kryzysowe w Gliwicach. Poziom Kłodnicy w pobliżu urzędu miasta obniżył się z wtorkowego maksimum (3,87 m) do 3,59 m. Przywrócono już ruch na drodze krajowej nr 88, ale bez wjazdów na ulice Toszecką i Tarnogórską - powiedział PAP dyżurny Centrum Ratownictwa Gliwice.

Dolnośląskie

 Na godz. 8. w środę zaplanowano ewakuację ok. 250 mieszkańców wsi: Stary Górnik i Stary Otok k. Oławy (Dolnośląskie) w związku z koniecznością zalania polderu Lipki, aby poradzić sobie z nadmiarem wody zbliżającym się do Wrocławia.

Tymczasem we wtorek wojewoda dolnośląski Rafał Jurkowlaniec o godz. 18. ogłosił w powiecie oławskim alarm powodziowy. Pogotowia przeciwpowodziowe nadal obowiązują w powiatach: wrocławskim, trzebnickim, średzkim, wołowskim, legnickim, lubińskim, głogowskim i mieście Wrocławiu.

Wojewoda zdecydował również, że w środę o godz. 8. zostanie zalany polder Lipki-Oława o pojemności 38 mln m sześciennych. Dlatego też mieszkańcy Starego Górnika i Starego Otoka będą musieli opuścić swoje domy. Ewakuacja nie będzie polegała na wywożeniu ludzi ciężkim sprzętem, lecz na monitorowaniu opuszczania domostw przez mieszkańców.

Natomiast Dagmara Turek-Samól, rzeczniczka prasowa wojewody dolnośląskiego powiedziała PAP, że w miarę potrzeb w czwartek zostanie uruchomiony kolejny polder Blizanowice-Trestno, w tym przypadku nie będzie konieczności przeprowadzania ewakuacji.

W czwartek lub piątek przez Wrocław ma przejść fala kulminacyjna; na razie nikt nie potrafi powiedzieć, jak będzie wysoka i jak długo będzie się przemieszczać przez miasto.

Z powodu trudnych warunków zamknięta została droga gminna nr 1933D (powiat wrocławski) - rzeka Oława zalała tam jezdnię na odcinku 50 m pomiędzy miejscowościami Groblice i Kotowice. Policja wyznaczyła objazd do Wrocławia przez Oławę. Zalana jest także droga gminna nr 17670D Marcinkowice-Zakrzów; jezdnia jest zalana na odcinku ok. 10 m warstwą 15 cm wody.

Stany alarmowy zostały przekroczone w 12 punktach wodowskazowych; stan ostrzegawczy także w 7 punktach.

 

Kraków

Trwa ewakuacja ludności w rejonie ulicy Nowohuckiej w Krakowie, gdzie w nocy Wisła przerwała wał przeciwpowodziowy. Według straży akcja obejmie ok. 500 osób. Tyle samo mieszkańców przygotowano do ewakuacji w gminie Szczurowa, gdzie wały przerwała rzeka Uszwica.

Jak poinformował PAP rzecznik małopolskiej rzecznik małopolskiej straży pożarnej, młodszy brygadier Andrzej Siekanka, do tej pory w Krakowie wywieziono m.in. zagranicznych turystów mieszkających w hotelu Tramp, a także mieszkańców ogródków działkowych.

W środę w nocy został przerwany wał przeciwpowodziowy basenu portu przy ul. Na zakolu Wisły, na długości 10 m i wysokości 1,5 m. Zalanych zostało kilka firm, ogródki działkowe, a także Wojewódzka Baza Przeciwpowodziowa. Woda dostała się też na ul. Nowohucką, która obecnie jest zamknięta do odwołania.

Zamknięte zostały także ulice: Koszykarska, Turka, Gumińska, Lasówka, Nowohucka od os. Dywizjonu 308 do ul. Stoczniowców, Portowa, Ofiar Dąbia, most Nowohucki, Myśliwska, Saska od ul. Nowohuckiej do skrzyżowania z ul. Myśliwską.

Obecnie jest budowany nowy wał przeciwpowodziowy - w akcji bierze udział około 200 żołnierzy i strażaków. Przy odbudowie wału pracuje także amfibia, która zabezpiecza go od strony wewnętrznej. Na miejsce dostarczono dodatkowe 6 tysięcy worków z piaskiem.

Do dyspozycji ewakuowanych mieszkańców miasto przygotowało trzy szkoły: Szkołę Podstawową nr 55 przy ul. Dobczyckiej 20, Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 17 przy ul. Fredry 71 oraz Gimnazjum nr 27 przy ul. Malborskiej 98.

Według władz miasta Kraków przyjął falę kulminacyjną i woda na Wiśle powoli opada. O godzinie 6 rano jej stan na wodowskazie w Bielanach wynosił 939 cm i nieznacznie opadał. W najtrudniejszym momencie wynosił 957 cm i był to najwyższy poziom wody od 40 lat. Poziom ten może się utrzymywać przez najbliższe dwie doby, co stwarza niebezpieczeństwo przemakania wałów.

Nadal zamknięty jest Most Dębnicki w centrum Krakowa. Na przyczółkach tego mostu rozłożone zostały gabiony, czyli plastikowe umocnienia chroniące miasto przed zalaniem.

Z powodu zagrożenia powodziowego w środę lekcje odwołało wiele szkół. Dzieci nie przyjmuje też część przedszkoli i żłobków.

Według straży pożarnej wały przeciwpowodziowe nie wytrzymały też na rzece Uszwicy w gminie Szczurowa. W związku z zagrożeniem zalaniem dwóch miejscowości do ewakuacji przygotowano około 500 ich mieszkańców.

Tarnobrzeg

W Tarnobrzegu w środę nad ranem na odcinku ok. 150 metrów przecieka wał przeciwpowodziowy na Wiśle; zarządzono ewakuację mieszkańców leżącego obok osiedla Wielowieś - poinformowała PAP Marta Tabasz z podkarpackiej policji.

Dodała, że na osiedlu mieszka ok. 500 osób.

"Mimo, że podstawiono autokary i wszystko gotowe jest do ewakuacji, na razie nikt z mieszkańców osiedla nie zdecydował się na ucieczkę" - zaznaczyła.

Sytuacja w Tarnobrzegu jest wynikiem m. in. nadejścia fali kulminacyjnej na Wiśle z Małopolski. Trudna sytuacja jest też na innych rzekach w regionie, szczególnie w zlewni Wisłoka i Wisłoki.

Alarmy powodziowe na Podkarpaciu obowiązują w powiatach: ropczycko-sędziszowskim; jasielskim; dębickim w gminach: Brzostek i Dębica; strzyżowskim; rzeszowskim w gminach: Boguchwała, Lubenia, Dynów, Trzebownisko i Tyczyn; mieleckim; krośnieńskim; łańcuckim dla gmin: Czarna, Białobrzegi, Żołynia; brzozowskim: w gminie Haczów; przeworskim w gminach Tryńcza i Przeworsk; tarnobrzeskim w gminach: Baranów Sandomierski, Gorzyce, Grębów oraz w mieście Rzeszowie.

Pogotowie przeciwpowodziowe zostały ogłoszone dla 15 powiatów, gmin i miejscowości.

Podbeskidzie

Na Podbeskidziu sytuacja powodziowa zaczyna się powoli stabilizować. Opady deszczu zanikają, wody w rzekach nie przybywa. Znać o sobie dają natomiast szkody popowodziowe. Powstają osuwiska. W gminie Lanckorona 10 domów nie nadaje się do zamieszkania.

W najbardziej zagrożonym rejonie powiatu bielskiego - Czechowicach-Dziedzicach - woda zaczęła opadać. W rzece Jasienica w Ligocie poziom wody opadł o ok. 1 metr. Maleje dopływ do zbiornika na Wiśle w Goczałkowicach, który jest już niemal w całości wypełniony. We wtorek wieczorem istniało niebezpieczeństwo zwiększenia zrzutów z tego akwenu, co mogłoby doprowadzić do przerwania wałów. Zalaniem zagrożone były dzielnice: Dziedzice, Renardowice i Kopalnia.

W nocy na zalany teren w Czechowicach-Dziedzicach dotarły z Głogowa dwie amfibie z 10 żołnierzami załogi. Władze miasta podały, że na 66 km kw. powierzchni gminy, pod wodą znajduje się około 8 km kw., głównie w rejonie Zabrzega, Ligoty oraz Dziedzic. To efekt głównie wystąpienia z brzegów lokalnych rzek: Iłownicy, Jasienicy i Wapienicy. Do ewakuacji i pomocy skierowano 1,8 tysiąca osób.

Strażacy z Wadowic (woj. małopolskie) poinformowali, że stan rzek stabilizuje się, ale dają o sobie znać skutki wielkiej wody. Rozmiękczona ziemia zaczyna się osuwać w górzystym terenie, np. w okolicach Łękawicy w gminie Lanckorona. 10 domów zostało tam uszkodzonych na tyle poważnie, że nie nadaje się już do zamieszkania. Ludzie zostali ewakuowani. W gminie Spytkowice woda przerwała wał na długości 100 metrów. Trwa akcja ratunkowa.

Na Śląsku Cieszyńskim pada znacznie mniej deszczu. Z danych stacji meteorologicznej w Ustroniu wynika, że przez ostatnie 24 godziny spadło zaledwie 2,5 mm. W całym powiecie ewakuowanych zostało blisko 100 osób. Strażacy informują, że od poniedziałku interweniowali około 600 razy - to tyle, ile przeciętnie w ciągu całego kwartału.

Całą noc nie padało na Żywiecczyźnie (Śląskie). Sytuacja się ustabilizowała. Strażacy informują, że cały dzień będą się zmagali między innymi z pompowaniem wody z podtopionych piwnic.

W powiecie oświęcimskim, w małopolskiej części Podbeskidzia, sytuacja ustabilizowała się. Wody nie przybywa. Zaczynają jednak poważnie przeciekać wały. Rzecznik straży pożarnej w Oświęcimiu Marek Czardyban poinformował, że między innymi trwa umacnianie wału na Wiśle w Brzezince. Woda stąd bezpośrednio zagraża muzeum na terenie byłego niemieckiego obozu Auschwitz II - Birkenau, który "już przypomina pole ryżowe". Strażacy chronią także przed zalaniem oczyszczalnię ścieków w Podolszu koło Zatora.

Synoptycy z IMiGW prognozują, że w środę w ciągu dnia może słabo popadać. Podobna pogoda będzie także w czwartek, choć opady będą zanikać. Całkowite zachmurzenie także w piątek i sobotę.

Podkarpackie

Na podkarpackich rzekach, szczególnie w zlewni Wisłoka i Wisłoki, wciąż utrzymuje się wysoki poziom wody. We wtorek po południu rzeka Breń przerwała wał w miejscowości Ziempniów w powiecie mieleckim. Konieczna była ewakuacja ok. 60 gospodarstw.

Na wniosek wojewody do ewakuacji i akcji pomocy powodzianom zostali skierowani żołnierzy. Jak poinformował PAP jego rzecznik Wiesław Bek oceniono, że na razie wystarczy stu żołnierzy, ale jeśli zajdzie potrzeba, to wojewoda poprosi o pomoc kolejnych.

"W dyspozycji wojewody są żołnierze rezerwy, transportery do ewakuacji, agregaty prądotwórcze, łodzie z silnikami zaburtowymi, które wcześnie przygotowane były na planowane na 21 maja wojewódzkie ćwiczenie akcji przeciwpowodziowej" - dodał Bek.

We wtorek w nocy alarmy powodziowe na Podkarpaciu obowiązują w powiatach: ropczycko-sędziszowskim; jasielskim; dębickim w gminach: Brzostek i Dębica; strzyżowskim; rzeszowskim w gminach: Boguchwała, Lubenia, Dynów, Trzebownisko i Tyczyn; mieleckim; krośnieńskim; łańcuckim dla gmin: Czarna, Białobrzegi, Żołynia; brzozowskim: w gminie Haczów; przeworskim w gminach Tryńcza i Przeworsk; tarnobrzeskim w gminach: Baranów Sandomierski, Gorzyce, Grębów oraz w mieście Rzeszowie.

Pogotowie przeciwpowodziowe zostały ogłoszone dla 15 powiatów, gmin i miejscowości.

Fala kulminacyjna na Wisłoku przechodzi przez Rzeszów, stan alarmowy przekroczony jest tu o 220 cm. W nocy z wtorku na środę fala dotrze do Tryńczy i osiągnie 770-780 cm. Według Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie, może się spotkać z kolejną falą, która utworzy się na rzece Mleczce i wtedy kulminacja w Tryńczy może być na poziomie 800-820 cm.

Jak powiedział Bek, straż pożarna skierowała na najbardziej newralgiczne odcinki wałów w powiecie dębickim i mieleckim 1,2 tys. strażaków ściągniętych z całego województwa.

"W chwili obecnej największym zagrożeniem jest nadejście fali kulminacyjnej przemieszczającej się Wisłą z Małopolski. Przy ujściu Wisłoki i Sanu do Wisły może wystąpić cofanie wody" - zaznaczył rzecznik wojewody.

Już teraz poziom Wisły na wodowskazie w Szczucinie jest przekroczony o ok. 3 metry ponad stan alarmowy.

Na Podkarpaciu nieprzejezdnych jest też kilka odcinków dróg powiatowych i gminnych.

Świętokrzyskie

Rośnie fala powodziowa na Wiśle w woj. świętokrzyskim. W nocy z wtorku na środę woda zaczęła się przelewać przez wały w Sandomierzu. Zarządzono tam ewakuację prawobrzeżnej części miasta - poinformowało Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Kielcach.

Jak powiedział PAP dyżurny Centrum Jerzy Szeląg, burmistrz miasta Jerzy Borowski zarządził ewakuację prawobrzeżnej części Sandomierza; mieszkańcy są przewożeni z tej strefy do budynków szkolnych, położonych w miejscach, którym nie grozi zalanie. W rejonie zagrożonych falą powodziową domów podstawiane są specjalne autobusy.

Poziom wody w Wiśle w Sandomierzu wynosił nad ranem 840 cm - ponad dwa i pół metra powyżej stanu alarmowego - i stale się podnosi. "W związku z tym ratownicy musieli - dla własnego bezpieczeństwa - zejść z wałów" - podał Szeląg.

Wzdłuż ulicy Krakowskiej, na odcinku od zamku w stronę mostu, zbudowano metrowej wysokości wał z worków z piasku. Droga krajowa nr 79 w kierunku Krakowa i w stronę Tarnobrzega jest nieprzejezdna - poinformowała policja.

W środę do południa spodziewana jest w Sandomierzu kulminacyjna fala na Wiśle.

Trwa ewakuacja części mieszkańców 10 miejscowości w gminie Pacanów - Komorowa, Grabowicy, Kółka Żabieckiego, Żabca, Ratai Słupieckich, Ratai Karskich, Kępy Lubawskiej, Oblekonia, Trzebicy i Podwala. Obszar objęty ewakuacją zamieszkuje około 3,5 tys. osób.

Do pojedynczych ewakuacji - z powodu tzw. cofki na rzece Nidzie - doszło w nocy w Nowym Korczynie, gdzie do pomocy w uszczelnianiu wałów przybyło kilkudziesięciu żołnierzy z 25. Brygady Kawalerii Powietrznej z Tomaszowa Mazowieckiego.

W Połańcu ciągle umacniane są wały; chodzi m.in. o ochronę przed zalaniem miejscowej elektrowni.

Łódzkie

W 11 gminach w woj. łódzkim obowiązuje w środę rano alarm powodziowy, w siedmiu wprowadzono stan pogotowia przeciwpowodziowego. Nadal wzrasta poziom wody w dorzeczu Warty i Pilicy, gdzie przekroczone są stany alarmowe; dochodzi do lokalnych podtopień.

W Zelowie strażacy już drugą dobę walczą z wodą, która zagraża stacji transformatorowej zasilającej Zelów i Pabianice. Ratownicy wypompowują wodę, która cały czas napływa, zabezpieczają także stację workami z piaskiem. "Ratujemy w ten sposób również domy znajdujące się poniżej stacji, bo gdy przerwiemy akcję, zostaną one podtopione" - powiedział w środę PAP dyżurny łódzkich strażaków.

W ciągu ostatniej doby strażacy interweniowali w regionie 800 razy, wypompowując wodę z zalanych posesji i piwnic budynków, uszczelniając wały przeciwpowodziowe czy usuwając konary drzew tworzących zatory na rzekach. Według strażaków dotąd nie była konieczna ewakuacja mieszkańców podtopionych posesji.

Na niektórych drogach w Łódzkiem przelewająca się przez jezdnie woda nadal powoduje utrudnienia w ruchu. Utrudnienia występują m.in. na drodze krajowej nr 1 między miejscowościami Kamieńsk i Radomsko, gdzie w wyniku oberwania skarpy ruch odbywa się jednym pasem.

Na trasach: nr 12 Łask-Zduńska Wola w miejscowości Okup, na drodze 42 Pajęczno-Brzeźnica w miejscowości Konstantynów oraz na drodze nr 60 w Topoli Królewskiej woda wciąż przelewa się przez jezdnie. Obowiązują tam czasowe ograniczenia prędkości i zakaz wyprzedzania - poinformował PAP dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Łodzi Andrzej Piech.

Do tego dochodzą utrudnienia na drogach powiatowych i gminnych, m.in. na trasie Łask-Widawa, gdzie w miejscowości Łopatki wylała niewielka rzeczka Końskie oraz na drodze Pęczniew-Stara-Dąbrowa. Zamknięto mosty w miejscowościach Zygry i Krzętów; ruch odbywa się objazdami. Z powodu zalewającej trasy wody zamknięto dla ruchu także dwie drogi powiatowe w okolicach miejscowości Ossowiec i Podłówek.

Stan alarmu powodziowego obowiązuje w powiecie łęczyckim: w gminach Świnice Warckie, Łęczyca, Góra św. Małgorzaty, w pow. poddębickim: w gminach Poddębice i Wartowice, w powiecie łaskim: w gminach Sędziejowice i Widawa, w pow. tomaszowskim: w mieście Tomaszów Mazowiecki i gminie Inowłódz, w gminie Szadek w powiecie zduńskowolskim oraz w gminie Działoszyn (pow. pajęczański). Stan pogotowia przeciwpowodziowego jest w gminach: Grabów, Uniejów, Pęczniew, Zadzim, Dalików, Rzeczyca i gminie Tomaszów Maz.

Prawdopodobnie wznowione zostaną - przerwane ze względów bezpieczeństwa - poszukiwania 44-letniego mężczyzny, który w poniedziałek wieczorem wpadł do wezbranej i rwącej rzeki Czarna w miejscowości Rożenek w powiecie piotrkowskim.

Synoptycy zapowiadają na środę w Łódzkiem przelotne opady deszczu.

Opolskie

Na Opolszczyźnie stany alarmowe są przekroczone na 16 wodowskazach. W nocy fala wezbraniowa przeszła przez Koźle, woda jest minimalnie niższa niż prognoza. Z podtopieniami walczą miejscowości w dolinie Małej Panwi.

Wiele kłopotów sprawia mieszkańcom Koźla niegroźna na co dzień rzeczka Lineta. Jej wody nie mogą znaleźć ujścia do wezbranej Odry, tworzy się tzw. cofka, która zagraża okolicznym posesjom. Zagrożone są też okolice ronda przy ul. Głubczyckiej, gdzie strażacy i mieszkańcy umacniają wał.

Trudną noc mają za sobą także mieszkańcy Zawadzkiego, gdzie wezbrane wody rzeki Mała Panew zalały część miasta, oraz miejscowości Kielcza i Żędowice. Naporu rzeki nie wytrzymały stare wały. Poziom wody przekroczył ten z powodzi w 1997 roku. "Woda zagraża hucie szkła w Jedlicach, na razie udaje się obronić zakład, nie podjęto decyzji o ew. wygaszeniu pieców" - powiedział PAP Henryk Ferster z Centrum Zarządzania Kryzysowego wojewody opolskiego.

Fala kulminacyjna na Odrze przemieszcza się w kierunku Opola. Czoło fali ma dotrzeć do miasta krótko po południu, według ocen służb kryzysowych woda nie powinna zagrozić stolicy województwa. Według prognozy hydrologów poziom Odry w Opolu ma sięgnąć 710 cm. W środę rano Odra miała 641 cm - 41 powyżej alarmu. "Jeśli prognozy się sprawdzą, Odra nie powinna zagrozić miastu" - zaznaczył Ferster.

Słabymi punktami w obronie przeciwpowodziowej miasta są okolice Winowa, i osiedla Metalchem, gdzie wały nie były ostatnio remontowane. We wtorek układano tam worki z piaskiem. "W tych miejscach umocnienia powinny wytrzymać przepływ na poziomie 1,8-2 tys. metrów na sekundę, a właśnie wody na poziomie 2 tys. metrów spodziewamy się w Opolu. Będziemy się tym miejscom bacznie przyglądać" - zapowiedział wojewoda opolski Ryszard Wilczyński.