Sytuacja w poszczególnych województwach i miastach. Śląskie, dolnośląskie, opolskie, świętokrzyskie, łódzkie, Kraków, Tarnobrzeg, Podbeskidzie i Podkarpacie. Środa, 19 maja, rano.
Na Podbeskidziu sytuacja powodziowa zaczyna się powoli stabilizować. Opady deszczu zanikają, wody w rzekach nie przybywa. Znać o sobie dają natomiast szkody popowodziowe. Powstają osuwiska. W gminie Lanckorona 10 domów nie nadaje się do zamieszkania.
W najbardziej zagrożonym rejonie powiatu bielskiego - Czechowicach-Dziedzicach - woda zaczęła opadać. W rzece Jasienica w Ligocie poziom wody opadł o ok. 1 metr. Maleje dopływ do zbiornika na Wiśle w Goczałkowicach, który jest już niemal w całości wypełniony. We wtorek wieczorem istniało niebezpieczeństwo zwiększenia zrzutów z tego akwenu, co mogłoby doprowadzić do przerwania wałów. Zalaniem zagrożone były dzielnice: Dziedzice, Renardowice i Kopalnia.
W nocy na zalany teren w Czechowicach-Dziedzicach dotarły z Głogowa dwie amfibie z 10 żołnierzami załogi. Władze miasta podały, że na 66 km kw. powierzchni gminy, pod wodą znajduje się około 8 km kw., głównie w rejonie Zabrzega, Ligoty oraz Dziedzic. To efekt głównie wystąpienia z brzegów lokalnych rzek: Iłownicy, Jasienicy i Wapienicy. Do ewakuacji i pomocy skierowano 1,8 tysiąca osób.
Strażacy z Wadowic (woj. małopolskie) poinformowali, że stan rzek stabilizuje się, ale dają o sobie znać skutki wielkiej wody. Rozmiękczona ziemia zaczyna się osuwać w górzystym terenie, np. w okolicach Łękawicy w gminie Lanckorona. 10 domów zostało tam uszkodzonych na tyle poważnie, że nie nadaje się już do zamieszkania. Ludzie zostali ewakuowani. W gminie Spytkowice woda przerwała wał na długości 100 metrów. Trwa akcja ratunkowa.
Na Śląsku Cieszyńskim pada znacznie mniej deszczu. Z danych stacji meteorologicznej w Ustroniu wynika, że przez ostatnie 24 godziny spadło zaledwie 2,5 mm. W całym powiecie ewakuowanych zostało blisko 100 osób. Strażacy informują, że od poniedziałku interweniowali około 600 razy - to tyle, ile przeciętnie w ciągu całego kwartału.
Całą noc nie padało na Żywiecczyźnie (Śląskie). Sytuacja się ustabilizowała. Strażacy informują, że cały dzień będą się zmagali między innymi z pompowaniem wody z podtopionych piwnic.
W powiecie oświęcimskim, w małopolskiej części Podbeskidzia, sytuacja ustabilizowała się. Wody nie przybywa. Zaczynają jednak poważnie przeciekać wały. Rzecznik straży pożarnej w Oświęcimiu Marek Czardyban poinformował, że między innymi trwa umacnianie wału na Wiśle w Brzezince. Woda stąd bezpośrednio zagraża muzeum na terenie byłego niemieckiego obozu Auschwitz II - Birkenau, który "już przypomina pole ryżowe". Strażacy chronią także przed zalaniem oczyszczalnię ścieków w Podolszu koło Zatora.
Synoptycy z IMiGW prognozują, że w środę w ciągu dnia może słabo popadać. Podobna pogoda będzie także w czwartek, choć opady będą zanikać. Całkowite zachmurzenie także w piątek i sobotę.
Na podkarpackich rzekach, szczególnie w zlewni Wisłoka i Wisłoki, wciąż utrzymuje się wysoki poziom wody. We wtorek po południu rzeka Breń przerwała wał w miejscowości Ziempniów w powiecie mieleckim. Konieczna była ewakuacja ok. 60 gospodarstw.
Na wniosek wojewody do ewakuacji i akcji pomocy powodzianom zostali skierowani żołnierzy. Jak poinformował PAP jego rzecznik Wiesław Bek oceniono, że na razie wystarczy stu żołnierzy, ale jeśli zajdzie potrzeba, to wojewoda poprosi o pomoc kolejnych.
"W dyspozycji wojewody są żołnierze rezerwy, transportery do ewakuacji, agregaty prądotwórcze, łodzie z silnikami zaburtowymi, które wcześnie przygotowane były na planowane na 21 maja wojewódzkie ćwiczenie akcji przeciwpowodziowej" - dodał Bek.
We wtorek w nocy alarmy powodziowe na Podkarpaciu obowiązują w powiatach: ropczycko-sędziszowskim; jasielskim; dębickim w gminach: Brzostek i Dębica; strzyżowskim; rzeszowskim w gminach: Boguchwała, Lubenia, Dynów, Trzebownisko i Tyczyn; mieleckim; krośnieńskim; łańcuckim dla gmin: Czarna, Białobrzegi, Żołynia; brzozowskim: w gminie Haczów; przeworskim w gminach Tryńcza i Przeworsk; tarnobrzeskim w gminach: Baranów Sandomierski, Gorzyce, Grębów oraz w mieście Rzeszowie.
Pogotowie przeciwpowodziowe zostały ogłoszone dla 15 powiatów, gmin i miejscowości.
Fala kulminacyjna na Wisłoku przechodzi przez Rzeszów, stan alarmowy przekroczony jest tu o 220 cm. W nocy z wtorku na środę fala dotrze do Tryńczy i osiągnie 770-780 cm. Według Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie, może się spotkać z kolejną falą, która utworzy się na rzece Mleczce i wtedy kulminacja w Tryńczy może być na poziomie 800-820 cm.
Jak powiedział Bek, straż pożarna skierowała na najbardziej newralgiczne odcinki wałów w powiecie dębickim i mieleckim 1,2 tys. strażaków ściągniętych z całego województwa.
"W chwili obecnej największym zagrożeniem jest nadejście fali kulminacyjnej przemieszczającej się Wisłą z Małopolski. Przy ujściu Wisłoki i Sanu do Wisły może wystąpić cofanie wody" - zaznaczył rzecznik wojewody.
Już teraz poziom Wisły na wodowskazie w Szczucinie jest przekroczony o ok. 3 metry ponad stan alarmowy.
Na Podkarpaciu nieprzejezdnych jest też kilka odcinków dróg powiatowych i gminnych.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.