Amerykański wymiar sprawiedliwości uznał w środę pakistańską naukowiec za winną próby zabójstwa amerykańskich agentów, którzy przesłuchiwali ją w Afganistanie.
Zdaniem oskarżycieli wykształcona w USA 37-letnia neurobiolog Aafia Siddiqui chwyciła za broń i oddała strzały w kierunku Amerykanów. Żaden z nich nie odniósł obrażeń.
Gdy zaczęła strzelać krzyczała po arabsku "Bóg jest wielki" i "Śmierć Ameryce". Amerykanie odpowiedzieli ogniem i ją zranili.
Oskarżono ją powiązania z przywództwem Al-Kaidy. Nie postawiono jej jednak zarzutów terroryzmu.
Sędzia w środę uznał jej winę w próbie zabójstwa, napaści z bronią w ręku, użycia i noszenia broni. Grozi jej dożywocie.
"To werdykt z Izraela, nie z Ameryki" - krzyczała Siddiqui, gdy sędzia odczytał uzasadnienie. Argumentowała, że nie może liczyć na uczciwy proces, dopóki na ławie przysięgłych zasiadają Żydzi.
Proces trwał ponad dwa tygodnie, a 12-osobowa ława przysięgłych obradowała przez trzy dni. W czasie innej z rozpraw jeden z wybuchów oskarżonej doprowadził do wyproszenia jej z sali.
Przez cały proces Pakistanka utrzymywała, że jest niewinna. Obrona podkreślała, że nie ma dowodów z miejsca zbrodni, wskazujących na użycie broni przez kobietę.
Ponadto adwokat Siddiqui podkreślał, że świadkowie formułowali sprzeczne zeznania dotyczące miejsca, w którym kobieta się znajdowała w czasie zajścia, liczby oddanych strzałów, czy ilości ludzi w pomieszczeniu.
Siddiqui powiedziała też, że przed aresztowaniem w Afganistanie była przetrzymywana w "tajnym więzieniu (...), gdzie torturowano dzieci".
Odnosi się to do jej tajemniczego zniknięcia między jej powrotem z USA do Pakistanu w 2003 roku i aresztowaniem w Afganistanie w 2008 roku.
Według oskarżycieli, gdy Siddiqui została aresztowana, miała przy sobie plany konstrukcji bomby, listę celów, wśród nich Statuę Wolności w Nowym Jorku.
W czerwcu 2008 roku Siddiqui zatrzymała afgańska policja pod zarzutem przenoszenia środków chemicznych i notatek dotyczących "ataków z dużą ilością ofiar" w Nowym Jorku.
W 2002 Siddiqui rozwiodła się. Później poślubiła bratanka organizatora zamachów na Nowy Jork z 2001 roku Chalida Szejka Mohameda.
Władze USA i Pakistanu zaprzeczają, jakoby miały coś wspólnego z jej zniknięciem między 2003 a 2008 rokiem.
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.