Proaborcyjna organizacja amerykańska Planned Parenthood (PP) oświadczyła 1 lipca, że nowe przepisy administracji Donalda Trumpa mogą zmusić ją do zamknięcia nawet 200 jej klinik, czyli 60% wszystkich placówek. Powodem tej decyzji są problemy finansowe, wynikające z nowych regulacji federalnych, które uniemożliwiają tej organizacji otrzymywanie refundacji w ramach programów pomocy społecznej Medicaid i Medicare.
Instrumentalne wykorzystanie przez środowiska aborcyjne tragedii, która wydarzyła się w szpitalu w Pszczynie, miało zasadniczo jeden cel: przekonać opinię publiczną, że wprowadzony wyrokiem TK z 2020 r. zakaz zabijania dzieci nienarodzonych na podstawie podejrzenia wady lub choroby skutkuje zagrożeniem dla życia kobiet.
Najnowsze dane brytyjskiego Urzędu Statystycznego (ONS) pokazują drastyczny wzrost liczby aborcji w Anglii i Walii. W 2022 roku aż 29,69 proc. poczęć zakończyło się aborcją. Katoliccy biskupi i działacze mówią o „tragedii narodowej” i apelują o modlitwę oraz powrót do „kultury życia”.
„Projekt ten będzie powodować konflikty w rodzinie, podważać zaufanie do rodziców, alienować małoletnie dzieci z więzi rodzinnych i pogłębiać ich osamotnienie, przez co godzi w dobro dzieci deklarowane w uzasadnieniu projektów” – czytamy w przekazanym KAI Stanowisku Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia dotyczącym projektów ustaw ograniczających prawa rodziców.