Choć mróz ciągle daje w kość, to w polityce znów gorąco. Klimat tropikalny. Niemal jak w San Escobar - można powiedzieć.
Mam nadzieję, że sprawa nie jest prowadzona w trybie: „przewlekamy jak najdłużej”. Byłaby to nie tylko wielka krzywda dla Kościoła i wielkie zgorszenie, ale też wielka nieuczciwość wobec Stolicy Apostolskiej.