Wiara i medale

Rzeczpospolita/a.

publikacja 12.08.2004 10:49

Ks. Edward Pleń, krajowy duszpasterz sportowców, kapelan polskiej ekipy olimpijczyków w Atenach mówi Rzeczpospolitej o związkach sportu i wiary w Boga.

Rz: Ile medali przywieziemy z Aten? - Nie chcę się bawić w proroka. O tym wie tylko Pan Bóg. - Czy nie po to właśnie pojechał ksiądz do Aten, by modlitwą zapewnić naszej reprezentacji przychylność siły wyższej? - Silna wiara jest zdolna czynić naprawdę wielkie rzeczy, nawet - jak mówi Biblia - przenosić góry. Zawodnicy w wiosce olimpijskiej będą mieli możliwość uczestniczenia we mszy świętej, korzystania z sakramentów. Podobnie kibice, dla których otwarte jest duszpasterstwo polonijne prowadzone przez jezuitów. To wszystko po to, byśmy poprzez modlitwę wzajemną mogli czuć się jedną wielką rodziną - sportowcy, kibice, trenerzy... - Chce ksiądz powiedzieć, że niewierzący, którzy nie mają łaski wiary, mają mniejsze szanse na sukcesy? - Oczywiście, nie. Ale przed startem ważna jest chwila refleksji, wzmocnienia siebie poprzez kontakt, rozmowę z Panem Bogiem, która czasem sprawia, że w człowieku rodzi się jakaś nadludzka siła, jakiś błysk. - Nad tym pracują też ze sportowcami psycholodzyÉ - Ale oni odwołują się do innej sfery osobowości. - Czy zawodnicy dziękują Bogu po udanym starcie, czy tylko proszą przed zawodami? - Częściej to drugie, podobnie jak my wszyscy. Taką już mamy mentalność. - A spowiadają się z zagrywek niezgodnych z zasadami fair play? - O, tu już wkraczamy w dziedzinę objętą tajemnicą spowiedzi. - Nie rażą księdza ostentacyjne gesty religijne wykonywane czasem przez zawodników, np. na piłkarskiej murawie? - Nie, przeciwnie. Trzeba odwagi, by uczynić taki gest i dać świadectwo swojej wiary. - Zawodnicy - ci, którzy chcieli - zabrali też ze sobą na olimpiadę wydany właśnie "Modlitewnik sportowca". Jest ksiądz z tej publikacji zadowolony? - Czekam na opinie sportowców i kibiców. Weryfikacją modlitewnika będą igrzyska. Jeśli zawarte w nim modlitwy pomogą osiągnąć spokój i równowagę wewnętrzną, to znaczy, że spełnił swoje zadanie. - A sportowcy nie mówili już księdzu, że niektóre zamieszczone tam modlitwy wydają się być nieco infantylne? - Nie, ale wrażenie może być słuszne. Człowiekowi wiary potrzeba bezinteresownej, dziecinnej ufności. Pan Jezus powiedział: jeśli nie staniecie się jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. - Uprawia ksiądz jakiś sport? - W szkole średniej byłem dobrze zapowiadającym się lekkoatletą. W drugiej klasie liceum biegałem w 12,9 sekundy na sto metrów. Ale powołanie miałem inne.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona