KUL: Media - szczęście czy zagrożenie?

KAI

publikacja 14.01.2005 09:53

Uzależnienie od mediów jest faktem, ale to nie media są wszystkiemu winne - mówili uczestnicy konferencji naukowej "Media - szczęście czy zagrożenie?" 13 stycznia na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.

Bp Adam Lepa podkreślał, że o tym zjawisku trzeba więcej mówić, badać je i prowadzić profilaktykę, począwszy od szkoły. Prezes Telewizji Polskiej Jan Dworak przypominał o szczególnej roli telewizji publicznej w edukacji dzieci i młodzieży, a abp Józef Życiński wskazywał na pozytywną rolę mediów, jako nośnika informacji i historycznej prawdy. Według bp. Adama Lepy, członka Europejskiego Komitetu Biskupów ds. Mediów oraz Rady Episkopatu Polski ds. środków społecznego przekazu, obecnie w Polsce jest ok. 2 milionów osób uzależnionych od mediów elektronicznych i odtwarzających. - Mamy do czynienia z "epoką uwodzenia", samo zaś uzależnienie staje się groźną postacią współczesnego niewolnictwa - stwierdził. Prelegent podkreślił, że mówiąc o przyczynach, nie można całej odpowiedzialności zrzucić na media. Wyjaśnił, że głównym współsprawcą tego zagrożenia jest sam użytkownik mediów, a u podstaw uzależnienia leży wiele czynników m.in. psychika człowieka - który z natury woli szukać przyjemności a unikać cierpienia - ale też stała tendencja do uciekania przed problemami życiowymi. Zdaniem bp. Lepy, czynnikiem ułatwiającym uzależnienie są wpływy cywilizacji konsumpcji i cywilizacji obrazu, a przyspiesza ten proces naczelne hasło mediów, głoszące, że życie człowieka powinno być łatwe, lekkie i przyjemne. Jego zdaniem, najbardziej widoczne skutki uzależnienia od mediów odnoszą się do sfery społecznej - to osłabienie więzi międzyludzkich, obniżenie odpowiedzialności i bierność. Jednak cierpi też rozwój osobowy człowieka, bo następuje stępienie wrażliwości na ludzką krzywdę, co prowadzi do obojętności. Bp Lepa wymieniał także inne skutki: zagubienie proporcji w odniesieniu do świata wartości, ograniczenie kreatywności, rezygnację z kultury wysokiej na rzecz kultury popularnej. Podkreślił też, że specjaliści mówią już o jednostkach chorobowych, które pojawiają się w następstwie uzależnienia od Internetu. - O uzależnieniu od mediów trzeba dziś mówić głośno i z przekonaniem, niekiedy bijąc na alarm - stwierdził mówca. - Trzeba podjąć się szeroko zakrojonych badań nad tym zjawiskiem. W ramach wychowania do mediów należy uwzględnić problematykę uzależnień od mediów, informując o strategiach ich przezwyciężania - dodał. Zaznaczył też konieczność kształtowania dwóch najważniejszych postaw: krytycznego odbioru i selektywnego odbioru. - Coraz częściej mówi się o tym, że bez pewnych elementów ascezy wprowadzonych do wychowania nie da się osiągnąć postawy selektywnego odbioru mediów - stwierdził. Zdaniem bp. Lepy, w myśl zasady, iż do telewizji wychowuje najlepiej telewizja, należałoby oczekiwać, że także w odniesieniu do uzależnienia od telewizji, ona sama będzie najskuteczniej dokonywać terapii. Przyznał jednak, że opinie na ten temat ze strony mediów są sceptyczne.

Więcej na następnej stronie
Pierwsza strona Poprzednia strona strona 1 z 2 Następna strona Ostatnia strona