Sulęcin: Organista z klasą

Gazeta Lubuska/a.

publikacja 06.03.2005 10:19

Karierę muzyczną Jan Murmyło rozpoczął 20 lat temu. Pierwsze Te Deum zagrał w międzyrzeckim kościele Św. Jana w latach 80. Był wtedy w mundurze... żołnierza Ludowego Wojska Polskiego - opisuje Gazeta Lubuska.

Popołudniami do mieszkańców bloków w centrum Sulęcina dochodzi z pobliskiego kościoła muzyka organowa. Przechodząc obok świątyni, postanowiliśmy zajrzeć na chór. Przy organach siedział Jan Murmyło. Sulęcinianin pracuje w kościele od 16. roku życia. – Na początku jeździłem do Ośna, żeby grać na organach piszczałkowych – mówi J. Murmyło. – Zacząłem wówczas uczyć się u Jana Matły. Z wojska do kościoła Dorosły już organista skończył studia w Świebodzinie. Wówczas jego mistrzem był ksiądz Tarecjusz Sinka, który uczył przyszłych księży śpiewu liturgicznego. – Służyłem w wojsku w Międzyrzeczu – wspomina organista. – Wyszedłem na przepustkę, no i pociągnęło mnie do kościoła Świętego Wojciecha. Poważnie chory był już wówczas znany w całym regionie organista Jan Sokół. W tej sytuacji ówczesny proboszcz parafii Św. Wojciecha w Międzyrzeczu Henryk Guzowski zaproponował, aby młody żołnierz, znany już w sulęcińskiej parafii, zagrał na organach podczas mszy. No i szeregowy Murmyło... w mundurze ludowego wojska, zagrał na Pasterce. Musiała ta gra się proboszczowi spodobać. – Zaproponował mi, żebym grał na weselach i pogrzebach – wspomina organista. Ówczesny kapelmistrz, dziś emeryt wojskowy, Aleksander Judek zwalniał żołnierza, członka orkiestry z jednostki, no i jakoś się to w czasie choroby J. Sokoła kręciło. – Pan Sokół był wspaniałym organistą jeszcze po sławnej przemyskiej szkole organistycznej – mówi Murmyło. – Bardzo szkoda tej klasy artystów. Aż ciarki przechodzą Po wojsku obecny organista pozostał wierny sulęcińskiej parafii. Gra tam do dziś. Dzięki niemu powstał chór Jana Pawła II. – Żeby otrzymać papieskie imię, musieliśmy mieć zgodę Stolicy Apostolskiej – mówi Murmyło. – Teraz mamy czterogłosowy chór. Dostajemy wieści z Watykanu. I strasznie niepokoimy się o zdrowie naszego Papieża. W poniedziałek, tuż przed 18.00 do sulęcińskiego kościoła zaczęli schodzić się wierni. – To są wspaniali parafianie – mówi organista. – Kiedy w Wigilię zaśpiewamy ,,Bóg się rodzi, moc truchleje’’, to aż ciarki po plecach przechodzą...

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona