To nie będzie normalna kadencja w PE, mają być podjęte decyzje, które odbiorą Polakom suwerenność, walutę czy możliwość obrony granicy - powiedział w niedzielę prezes PiS Jarosław Kaczyński na spotkaniu z mieszkańcami Siedlec. Dodał, że rządy obecnej koalicji "zapowiadają Polakom biedę" .
W niedzielę prezes PiS wraz z mazowieckimi kandydatami PiS w wyborach do Parlamentu Europejskiego spotkał się z działaczami i wyborcami w Siedlcach. Podczas wystąpienia odniósł się m.in. do rządów obecnej koalicji i premiera Donalda Tuska.
Zdaniem prezesa PiS kampania wyborcza Koalicji Obywatelskiej, po której Donald Tusk doszedł do władzy to było "jedno wielkie oszustwo". Kaczyński stwierdził, że najbardziej zauważalna i bulwersująca jest "ta sfera oszustwa, która odnosiła się do codziennych losów Polaków". "Mamy do czynienia z sytuacją, która sprowadza się w gruncie rzeczy do wielkiego oszukiwania" - podkreślił.
"Te rządy zapowiadają nam po prostu biedę. Biedę polegającą przynajmniej na tym, że polska stopa życiowa nie będzie rosła, tylko spadała, a polska gospodarka przystosuje się do Unii Europejskiej wzrostem bardzo niskim, albo zgoła żadnym. Czyli ten proces gonienia, ten proces, który miał zaspokoić tę uzasadnioną polską ambicję, żeby żyć na poziomie zachodniej Europy, ten proces zostanie zatrzymany, no chyba że my wrócimy do władzy, to jest jedyna możliwość" - ocenił Kaczyński.
Jak mówił "zakwestionowane" zostały wielkie projekty infrastrukturalne w Polsce, jak CPK. "Chodzi o to, żebyśmy mieli sprawne połączenia kolejowe, które pozwalają poruszać się po całym kraju, które likwidują wykluczenie komunikacyjne. Chodziło o to, żeby 80 proc. zysków z przewozów cargo - czyli samolotami, ale nie pasażerów tylko towarów - było w Polsce. Chodzi także o to, żeby Polska była bardziej atrakcyjna niż jest, a jest już dzisiaj atrakcyjna - w każdym razie była za naszych rządów dla inwestorów zagranicznych. To wszystko zostało zakwestionowane" - stwierdził.
Według Kaczyńskiego, Polsce potrzebny jest wielki port w Świnoujściu. "Już dzisiaj konkurujemy z Hamburgiem i z portami, które są wokół Petersburga, i możemy konkurować jeszcze dużo bardziej i skuteczniej. A pamiętajcie państwo, że do budżetu państwa z portu wpływa już dzisiaj przeszło 40 mld zł rocznie. To naprawdę się Polsce bardzo opłaca, ale ma nie być. Uderzono w przedsięwzięcia związane z naszą przyszłością, a także z ambicjami Polaków, bo jest przecież ruch w obronie CPK. Ludzie tego chcą. Ludzie rozumieją, że to jest polska przyszłość, że to jest przyszłość także tych najmłodszych pokoleń" - powiedział Kaczyński.
"To dopiero początek drogi. Przed nami przecież realizacja (...) Zielonego Ładu. Wtedy naprawdę dostaniemy po głowie" - powiedział prezes PiS. Polityk przestrzegł przed wzrostami cen energii. "Uruchamiany jest proces naprawdę negatywny" - mówił, wskazując na unijną politykę klimatyczną.
Odnosząc się do zbliżających wyborów do PE, Kaczyński ocenił, że "to nie będzie zwykła kadencja" PE. Jego zdaniem, podczas niej "mają być podjęte decyzje, które nam Polakom odbiorą właściwie wszystko - suwerenność, walutę, () decyzyjność w obronie granic".
Niemniej, według prezesa PiS, w walce na forum PE "można bardzo dużo wywalczyć". Jak mówił, prawdopodobnie w przyszłej kadencji PE siły konserwatywne zyskają większą reprezentację niż obecnie. Dlatego, jak mówił, potrzeba tam "ludzi doświadczonych" - tu wskazał na kandydatów ze szczytu listy PiS w okręgu obejmującym większą cześć woj. mazowieckiego, poza Warszawą, czyli Adama Bielana i byłego prezesa TVP Jacka Kurskiego.
Jak dodał, w walce o polskie interesy w UE "na inne delegacje niż PiS nie ma co liczyć". Kaczyński mówił, że PiS w PE musi mieć ludzi, którzy "niczego nie będą musieli się uczyć, tylko od razu podejmą energicznie z siłą przebicia tę walkę".
Podkreślił, że do tej walki "trzeba rzucić ludzi najbardziej doświadczonych, takich można powiedzieć żołnierzy z wojsk jednorazowego przeznaczenia". "To są wojska spadochronowe, to są proszę państwa kutry torpedowe i rakietowe, to są takie jednostki, które właściwie mają być użyte tylko raz, bo ponoszą tak ogromne straty w walce, że już później się nie nadają do dalszej walki" - mówił. "Oczywiście ja życzę panom długiego życia, ale żeby być w tych wojskach, to trzeba być naprawdę człowiekiem o specyficznych cechach psychicznych i fizycznych, tylko tacy się nadają, i ci dwaj panowie się nadają. Życzę im, by przeżyli tę kadencję, ale żeby zwyciężyli i żebyśmy my zwyciężyli" - dodał prezes PiS.
Po wystąpieniu Kaczyński został zapytany o genezę polityki Zielonego Ładu. W odpowiedzi zauważył, że "jeśli chodzi o tę podstawową decyzję, to ona zapadła w Parlamencie Europejskim w 2020 roku". "I wszyscy ludzie obecnej koalicji rządzącej, członkowie grup EPP byli za, a wszyscy członkowie naszej formacji byli przeciw" - stwierdził.
Dopytywany o rolę rządu PiS i byłego premiera Mateusza Morawieckiego w przyjmowaniu Zielonego Ładu, Kaczyński powiedział, że "Zielony Łady to jest kilkanaście różnych decyzji, które się stawały w różnych gremiach, nie tylko na Radzie Europejskiej - a tylko tam premier uczestniczył, i on za każdym razem był przeciw". "Krótko mówiąc, może miał jakieś niefortunne wypowiedzi, ale nic więcej () a nasi przeciwnicy, w tym PSL, byli cały czas za" - ocenił.
Tegoroczne wybory do PE odbędą się w różnych państwach UE 6-9 czerwca. Polacy 9 czerwca będą wybierać 53 posłów do Parlamentu Europejskiego.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.