Zakończyły się I Targi Książki Katolickiej

Brak komentarzy: 0

KAI

publikacja 28.05.2007 06:00

Spotkania z autorami i dyskusje panelowe, bogata oferta imprez towarzyszących, ale słaba promocja i brak zainteresowania zwiedzających - w Krakowie zakończyły się w niedzielę I Targi Książki Katolickiej "Ad Verbum".

W ciągu dwóch dni halę wystawienniczą odwiedziło ponad tysiąc osób. Targi Książki Katolickiej w Krakowie to inicjatywa godna poparcia - uważają wystawcy. Wydawcy narzekają jednak na brak akcji promocyjnej i słabe zainteresowanie odbiorców. Według Piotra Rapciaka z Wydawnictwa WAM największą zaletą imprezy jest to, że udało się ją zorganizować. - Kraków od dawna myślał o organizacji takiej imprezy, do tej pory się nie udawało, no i wreszcie jest, co bardzo cieszy - podkreślił. Zdaniem Rapciaka imprezy, które odbywają się po raz pierwszy, często mają problemy z frekwencją i tak stało się w tym przypadku. - Promocja, promocja i jeszcze raz promocja - radzi organizatorom. Anna Dąbrowska z Tygodnika Katolickiego "Niedziela" jest rozczarowana słabym zainteresowaniem targami i nikłą liczbą zwiedzających, zwłaszcza młodzieży. - Na szczęście dopisały rodziny, które przyszły na koncert dzieci z programu "Ziarno", ale ogólnie mocno odczuwamy brak nagłośnienia imprezy - ocenia. Ks. Adam Parszywka, duszpasterz Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego uważa, że targi są wydarzeniem ważnym dla samych wydawców, którzy mogą się bliżej poznać i wymienić doświadczeniami. - Takie targi tworzą też możliwość wyboru odbiorcom - podkreśla. Komisarz imprezy Cezary Sękalski przyznaje, że I Krakowskie Targi Książki Katolickiej nie zakończyły się sukcesem frekwencyjnym, ale są wydarzeniem inspirującym na przyszłość. Podkreśla, że w ramach targów odbyło się kilka interesujących spotkań, z których zrodziły się pomysły na kontynuację imprezy. - Środowisko krakowskie pokazało swoją kulturotwórczą rolę. Potwierdziły to dyskusje na temat języka religijnego czy spotkanie kustoszy sanktuariów - zauważa Sękalski. - Stało się to, czego się spodziewaliśmy, czyli tygiel różnych poglądów, po prostu miejsce spotkania - dodaje. Komisarz targów przyznał, że jest potrzeba lepszego dotarcia do odbiorców i ukierunkowania działań promocyjnych na środowiska zainteresowane książką religijną. Słabą stroną targów okazał się także ich termin. Maj w Krakowie obfituje w wydarzenia o charakterze kulturalnym, przez które trudno się "przebić". W tym czasie odbywają się również imprezy targowe w innych miejscach Polski. - Jedno jest pewne. W przyszłym roku targi muszą się odbyć i na pewno się odbędą. Wydawcy deklarują, że będą przyjeżdżać do Krakowa - podkreślił Sękalski.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona