Kościół w Indiach ze sceptycyzmem odniósł się do projektu ustawy ograniczającej rozpowszechniony tam proceder usuwania ciąży w sytuacjach, gdy dziecko jest płci żeńskiej.
Chodzi o zaproponowany przez Ministerstwo Rozwoju Kobiety i Dziecka przepis o tworzeniu specjalnych rządowych list kobiet oczekujących dziecka, które wnioskują o usunięcie ciąży. Zezwolenie na aborcję miałoby następować jedynie w „określonych sytuacjach”. Istnieje jednak obawa, że będzie to w rękach władz jedynie narzędziem kontroli urodzin według klucza etnicznego i religijnego. Takiego zdania jest abp Bernard Moras kierujący komisją ds. ochrony zdrowia Konferencji Episkopatu Indii. W jego opinii nowy przepis nie ograniczy samego zbrodniczego procederu, a jedynie wypchnie go częściowo poza granice legalności. Proponowana ustawa ma też i dobre strony. Katolickie środowiska medyczne zwracają uwagę, że sporządzanie państwowych list dałoby szansę kobietom ciężarnym na uprzedni kontakt z lekarzem, co w wielu przypadkach bywa szansą na uratowanie i życia dziecka, i zdrowia matki. Oblicza się, że w ciągu ostatnich 20 lat w Indiach zabito przed narodzeniem 10 milionów dziewczynek.
Co powiedziałby terapeuta Kościołowi, gdyby on, jako pacjent, zawitał w jego gabinecie?
Andrzej Duda podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.
Filip Dębowski podpowiadał uczestnikom Festiwalu Kariery 2024, jak zadbać o higienę cyfrową.