Kaczyński: PiS broni interesów polskiej wsi
Prezes PiS Jarosław Kaczyński (L) i biskup tarnowski Andrzej Jeż (P) podczas ogólnopolskich obchodów 140. rocznicy urodzin Wincentego Witosa w rodzinnej wsi trzykrotnego premiera II RP - Wierzchosławicach, 19 bm. Paweł Topolski /PAP

Kaczyński: PiS broni interesów polskiej wsi

Komentarzy: 9
PAP

publikacja 19.01.2014 18:29

Dziś znów jest taka partia, która broni interesów polskiej wsi i polskiego narodu. Tą partią jest PiS - mówił w niedzielę w Wierzchosławicach prezes Jarosław Kaczyński, uczestnicząc w zorganizowanych przez NSZZ RI Solidarność obchodach 140. rocznicy urodzin Wincentego Witosa.

"Musimy pamiętać, kto interesów polskiej wsi broni, a kto bronić ich nie chce" - mówił Kaczyński. Nawiązując do słów Witosa, że chłop polski w najtrudniejszych czasach ocalił ziemię, wiarę i narodowość, lider PiS podkreślił, że obecnie "nie ma obrony polskiej ziemi, nikt nie broni polskiej wiary i nikt nie broni interesów narodu polskiego", a polityka zagraniczna "jest słusznie określana jako prowadzona na kolanach". "Można przytoczyć wiele przykładów, takim szczególnie dramatycznym jest sprawa smoleńska, ale jest ich nieporównanie więcej" - stwierdził.

Kaczyński mówił, że różne siły odwołują się do tradycji Witosa, do tradycji ruchu ludowego. "Także tutaj w Wierzchosławicach pojawiają się politycy partii, która od sześciu lat współrządzi naszym krajem. Współrządzi i dlatego mamy prawo, więcej - patrząc na obecny polski los - mamy obowiązek postawić jej pewne pytania - o te wartości, które podnosił Witos" - mówił Kaczyński.

"Zapytajmy wobec tego, w jaki sposób PSL, bo o nim mówię, broni polskiej ziemi? Co w tej sprawie czyni () Z bólem mówię, że nie ma obrony polskiej ziemi" - powiedział przywódca PiS. "Jak jest z obroną polskiej wiary? Przecież ten atak, z którym mamy dziś do czynienia, z całą pewnością nie mógł być prowadzony bez zgody tego rządu, a być może bez jego inicjatywy" - powiedział, stwierdzając, że "partia, która jest języczkiem u wagi, mogła ten atak zatrzymać".

"Tego nie ma i nie ma także współdziałania w tych wielkich społecznych akcjach, które zmierzają do tego, by Kościół mógł łatwiej docierać ze swoją nauką do Polaków. () Czy ktoś widział działaczy PSL-u podczas tych setek pochodów w obronie Telewizji Trwam? () Zwyciężyliśmy w tej walce, ale zwyciężyliśmy sami" - mówił prezes PiS.

Skrytykował także reprezentowanie przez PSL interesów polskiej wsi za granicą. "PiS zabiegało o 42 mld euro, czyli znacznie więcej niż poprzednio () doszło do tego, że otrzymaliśmy nie tylko nie więcej niż wtedy, ale otrzymaliśmy w liczbach bezwzględnych mniej. I co więcej - przedstawiciele PSL-u potrafili w Sejmie uzasadniać, że inaczej być nie może, bo musielibyśmy innym zabrać () Kogo wobec tego reprezentuje PSL: polskich rolników czy belgijskich, polskich czy niemieckich" - pytał Kaczyński.

Jak stwierdził, mówi o tym dlatego, "że dziś znów jest taka partia, która broni interesów polskiej wsi i jednocześnie całego narodu". "Tą partią jest PiS" - stwierdził.

"Dla nas ważne są także inne fundamentalne wskazania Wincentego Witosa: że Polska musi trwać, że Polska jest wieczna. Ale żeby była wieczna, muszą rodzić się dzieci. () A dziś naród się zmniejsza. I jest wielkim zadaniem wszystkich polskich patriotów tę sytuację zmienić" - powiedział Kaczyński.

Jego zdaniem wszystkie państwa UE powinny prowadzić wspólną politykę prorodzinną. "W Polsce musi to oznaczać co najmniej 500 zł na jedno dziecko - jest możliwe do zrealizowania - by Polska była wieczna" - podkreślił.

Kaczyński wziął w niedzielę udział w ogólnopolskich obchodach 140. rocznicy urodzin Wincentego Witosa, organizowanych przez NSZZ Rolników Indywidualnych Solidarność. Prezes PiS razem z biskupem tarnowskim Andrzejem Jeżem sprawował patronat honorowy nad obchodami. Po mszy w kościele parafialnym prezes PiS złożył wieniec na grobie Witosa i wziął udział w konferencji naukowej w Centrum Kultury Wsi Polskiej.

Uczestnicy konferencji witali go jako premiera zbiorowym odśpiewaniem "Sto lat" i skandowaniem "Ja-ro-sław!". "Chciałam przypomnieć, że jestem eks-premierem. Może jeszcze Bóg pozwoli" - powiedział do zebranych.

Wincenty Witos urodził się 21 stycznia 1874 r. w Wierzchosławicach koło Tarnowa. Był politykiem - jednym z przywódców Centrolewu, działaczem ruchu ludowego, trzykrotnym premierem. W Stronnictwie Ludowym działał od 1895 r. Po aresztowaniu przez władze sanacyjne, osadzony był w twierdzy brzeskiej. W czasie II wojny światowej był internowany przez Niemców, odrzucił propozycję utworzenia rządu kolaboracyjnego. W 1945 r. został prezesem nowo powołanego Polskiego Stronnictwa Ludowego. Zmarł 31 października 1945 r. w Krakowie, pochowano go w kaplicy rodzinnej na cmentarzu parafialnym w Wierzchosławicach.

 

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona