publikacja 06.02.2018 10:29
Konzentrationslager Auschwitz i Vernichtungslager Auschwitz II-Birkenau to dwie kompletnie różne rzeczywistości, choć spotkały się w jednym miejscu. Trzeba je odróżniać.
Temat niemieckich nazistowskich obozów koncentracyjnych i obozów zagłady zbudowanych w okresie II wojny światowej na okupowanym terytorium Polski to temat gorący. Myślę jednak, że choć nie ma chyba osoby, która by o Auschwitz nie słyszała, to jednak wiedza na temat tego, co miało tam miejsce, nie jest precyzyjna. Przede wszystkim dochodzi do pomieszania dwóch odrębnych, choć powiązanych przestrzennie, zjawisk. W okolicach węzła kolejowego Oświęcim, na terytorium przyłączonym do Rzeszy, powstały w latach 1940-1944 obozy koncentracyjne, podobne tym, które znajdowały się w innych rejonach Rzeszy (Dachau, Sachsenchausen, itp.). Były to: Konzentrationslager Auschwitz I, Auschwitz II-Birkenau, Auschwitz III - Monowitz przy zakładach Buna-Werke w Dworach koło Oświęcimia, w końcu obozy w Budach, Harmężach i wiele innych mniejszych filii.
Wszystko to były obozy pracy (czy może lepiej powiedzieć: wyniszczenia przez pracę). Trafiali do nich ludzie różnych narodowości. W wyniku akcji skierowanych na wyniszczenie polskiej inteligencji, jak pierwszy transport z Tarnowa i okolic. Z ulicznych łapanek. Z gestapowskich więzień, jeśli ktoś miał szczęście i nie został na miejscu rozstrzelany. Wszyscy ci ludzie dostawali swoje numery, byli zapisywani w stan obozu. Owszem, byli katowani. Głodzeni. Wdeptywani w błoto przez sadystycznych kapo. Wszystko to jest prawda. Wszystko to jest potworną zbrodnią. Ale nie jest to rzeczywistość porównywalna z zagładą. Nawet jeśli spotkały się one w jednym miejscu.
Auschwitz II-Birkenau (Auchwitz I tylko przejściowo, w pierwszej fazie) stał się najprawdopodobniej w lutym 1942 roku obozem zagłady. Wiosną 1942 roku do Birkenau zaczęły przyjeżdżać nocą transporty Żydów. Po "białym domku", położonym daleko w głębi obozu, nie pozostał żaden ślad. Została tylko łąka, która do dziś czasem oddaje ludzkie kości. To była pierwsza komora gazowa. Trafiali do niej ludzie prosto z transportu. Nie mieli żadnej szansy na życie. Nawet na takie, jakie oferował Konzentrationslager Auschwitz. Byli uśmiercani, a ich ciała początkowo zakopywano. Dopiero odkrycie zwłok w Katyniu spowodowało refleksję, pod koniec 1942 roku masowe groby odkopano, a ciała spalono w dołach spaleniskowych.
Są na to twarde dowody. Wyliczenie przepustowości krematoriów można zobaczyć na zdjęciu obok. Istnieją zdjęcia zrobione przez więźniów przed krematorium V: nagich ludzi idących do komór gazowych, ludzi spalających zwłoki. Można też przywołać suche liczby.
Transporty do Konzentrationslager Auschwitz wyglądały następująco (przykładowo pierwsze dwa):
Transporty do Vernichtungslager Auschwitz II-Birkenau (również przykładowo - sierpień 1942 roku, trzy kolejne dni*):
*Źródło: Danuta Czech: Kalendarz wydarzeń w KL Auschwitz.
PS. Zainteresowanym tematem zagłady proponuję obejrzenie multimedialnej wystawy w bloku 27 w Auschwitz I. Przed wybraniem się do Birkenau. Uprzedzam, można z niej wyjść w szoku. Znacznie większym, niż wywołują stosy butów i góry włosów.