Policjant ranny w starciach neonazistów z antyfaszystami w Berlinie

Co najmniej jeden policjant został w sobotę ranny w Berlinie, gdzie około pięciuset antyfaszystowskich działaczy starło się z podobną liczbą neonazistów, którzy obchodzili 31. rocznicę samobójczej śmierci w tamtejszym więzieniu Rudolfa Hessa.

Wielu neonazistowskich działaczy, ubranych w czerwień i biel, niosło czerwono-biało-czarne flagi Trzeciej Rzeszy z 1933-35 roku. Jedna grupa niosła transparent z napisem "Niczego nie żałuję: Berlińscy Narodowi Socjaliści", nawiązujący do cytatu z Hessa, jednego z przywódców Trzeciej Rzeszy.

"Pojawiły się doniesienia o obrażeniach, gdy kilka kamieni i butelek zostało rzuconych w stronę skrajnie prawicowych demonstrantów" - powiedział agencji Reutera rzecznik prasowy berlińskiej policji Thilo Cablitz. "Co najmniej jeden policjant został ranny. Ale marsz wciąż trwa" - dodał.

W celu zapobieżenia przemocy podczas marszu neonazistów w Berlinie oraz osobnego marszu w Spandau, na przedmieściach miasta, rozmieszczono około 2300 funkcjonariuszy policji. W marszu w Spandau, gdzie Hess odbywał karę więzienia, uczestniczyło około 50 osób.

Jak podaje Reuters, wielu różnych kontrdemonstrantów prowadziło pokojowe siedzące protesty wzdłuż trasy marszu neonazistów w berlińskiej dzielnicy Lichtenberg, podczas gdy inni gromadzili się i wykrzykiwali antyfaszystowskie hasła, jak "Naziści won!".

Rudolf Hess, partyjny zastępca Adolfa Hiltera w NSDAP, uciekł w 1941 roku samolotem do Wielkiej Brytanii, gdzie był internowany do końca wojny. Międzynarodowy Trybunał w Norymberdze skazał go na dożywotnie więzienie. Karę odbywał w więzieniu Spandau. 17 sierpnia 1987 roku znaleziono 93-letniego więźnia powieszonego w celi na kablu elektrycznym.

W Niemczech obowiązują restrykcyjne przepisy zakazujące używania symboli nazistowskich, takich jak flaga ze swastyką. W ostatnich latach jednak ruchy neonazistowskie umocniły się w następstwie przybycia z początkiem 2015 r. ponad miliona głównie muzułmańskich migrantów.

W lipcu br. z aresztu w Monachium zwolniono Ralfa Wohllebena, który w procesie dotyczącym zbrodni popełnionych przez neonazistowską organizację NSU (Narodowosocjalistyczne Podziemie) został skazany na 10 lat więzienia za dostarczenie jej członkom broni. Do uprawomocnienia się wyroku mężczyzna miał pozostać w areszcie. Wyższy Sąd Krajowy w Monachium uchylił jednak nakaz aresztowania Wohllebena; ponieważ mężczyzna spędził w areszcie już sześć lat i osiem miesięcy, uznano, że reszta kary będzie znikoma.

W toczącym się przez ponad pięć lat procesie w sprawie NSU skazanych zostało ogółem pięć osób, w tym neonazistka Beate Zschaepe, uznana za winną współudziału w 10 zabójstwach. Zschaepe przez niemal 14 lat była partnerką życiową członków NSU, Uwe Mundlosa i Uwe Boehnharda, gdy ci popełniali zbrodnie, w tym zabójstwa ośmiu tureckich drobnych przedsiębiorców, greckiego restauratora i niemieckiej policjantki w latach 2000-2007. Członkowie NSU dokonali ponadto 15 napadów na banki i dwóch zamachów bombowych.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
6°C Piątek
rano
13°C Piątek
dzień
14°C Piątek
wieczór
11°C Sobota
noc
wiecej »