80 lat temu w okupowanej Polsce wylądowała grupa działaczy komunistycznych
Marceli Nowotko. Wikipedia

80 lat temu w okupowanej Polsce wylądowała grupa działaczy komunistycznych

PAP

publikacja 27.12.2021 06:30

80 lat temu, w nocy z 27 na 28 grudnia 1941 r., w okupowanej Polsce wylądowała grupa działaczy komunistycznych z Marcelim Nowotką na czele. Ich zadaniem było tworzenie struktur Polskiej Partii Robotniczej przygotowującej się do przejęcia władzy w Polsce podporządkowanej ZSRS.

W kolejnych miesiącach niepokój Moskwy budziła nie tylko słabość nowej organizacji i niemal całkowity brak dla niej poparcia społecznego, ale również gwałtowne walki frakcyjne wewnątrz dopiero rodzącej się podporządkowanej Kremlowi partii komunistycznej. 28 listopada 1942 r. niedaleko stołecznego Dworca Zachodniego został zastrzelony Marceli Nowotko. Towarzyszący mu Mołojec twierdził, że miał on zginąć z ręki nieznanych zabójców, według niego, członków AK. O zgonie Nowotki powiadomiono Moskwę, a władzę w PPR objął Mołojec, wkrótce zastrzelony przez Janka Krasickiego. Był to wynik przekonania współtowarzyszy o zaangażowaniu nowego szefa w zamach na życie poprzedniego. Później uśmiercono również brata Bolesława Mołojca, Zygmunta. PPR-em kierować zaczął Paweł Finder, a Gwardią Ludową - Franciszek Jóźwiak.

Nigdy całkowicie nie wyjaśniono okoliczności zgonu Nowotki. W ocenie historyka IPN dr. Roberta Spałka, autora monografii na temat walk wewnętrznych w elicie środowiska komunistycznego w Polsce, zginął on w ramach wewnątrzpartyjnych porachunków między frakcjami w kierownictwie PPR. W pierwszej połowie lat pięćdziesiątych mord ten stał się jednym z pretekstów do wysuwania oskarżeń wobec Władysława Gomułki i Mariana Spychalskiego podczas śledztw prowadzonych przez Departament X Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego.

Polskie Państwo Podziemne i rząd RP były stosunkowo dobrze poinformowane o działalności agentury komunistycznej. W tajnych dokumentach określano je jako akcję "K". "Działalność sowiecko-komunistyczna wykorzystuje uczucia patriotyczne i prądy radykalne, pogłębia anarchię życia polskiego w warunkach okupacji i oddziałuje na psychikę mas" - pisał w raporcie dla rządu RP komendant główny Armii Krajowej gen. Stefan Rowecki "Grot" w kwietniu 1942 r. Postulował obserwację rozwijającej się agentury, rządowi w Londynie zalecał zażądanie od władz sowieckich zaprzestania działalności podważającej legalność podziemnych władz RP. Zdaniem wielu historyków błędem Polskiego Państwa Podziemnego była rezygnacja z podjęcia radykalnej rozprawy z sowiecką agenturą. "Późniejsza cena za to zaniechanie była bardzo wysoka, ponieważ komuniści cały czas rozpracowywali struktury AK. Działacze GL i AL zostali później wysokimi funkcjonariuszami UB i budowali zręby Polski Ludowej. Ważniejsze jednak od prób oceny zaniechań AK jest obecnie zrozumienie, czym była PPR i jaką rolę spełniła w legitymizacji rządów komunistycznych oraz działalności przeciwko niepodległości Polski" - stwierdził w rozmowie z PAP dr Piotr Gontarczyk z IPN, autor książki "Polska Partia Robotnicza. Droga do władzy 1941-1944".

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 2 z 2 Następna strona Ostatnia strona

Reklama

Reklama