„Państwo to ja”. Dziwne, gdy słowa Ludwika IV powtarzają uważający się za demokratów przywódcy.
Wcześniej czy później za głupotę zapłacimy. Pytanie tylko ile.
Nie kwestionuję zasady. Raczej poziom ingerencji w życie obywateli.
Śmierć nie kończy życia. Rozpoczyna nowe. A jednak trochę smutku jest.
Czyli o odwiecznym problemie tłumaczy. Ale i nas, odbiorców ich pracy.
Miewam wrażenie, że sporo niby niewierzących to tak naprawdę ludzie na Boga obrażeni.
Tak, wiem że życie to wartość podstawa. Tylko mam wątpliwości czy to wiedza powszechna.
I wcale nie mam na myśli igrzysk paraolimpijskich.
Oczy łatwo zamknąć. Uszy, cóż... Ale można je zatkać.
Czasem cała trudność w tym, by pozostać człowiekiem.