Żydzi na całym świecie obchodzą Jom Kipur, czyli Sądny Dzień.
Przestrzeń publiczna jest także dla niewierzących. Ale nie tylko dla nich.
Ludzie mówią: „idą święta”, a Kościół przypomina: „Bóg się rodzi”.
W społecznych dokumentach Kościoła zawsze fascynowała mnie szerokość wizji. Nie były pisane wyłącznie z perspektywy Polski czy Europy. Dotykały złożonych problemów całego świata. Dziś, gdy staje się on coraz bardziej „globalną wioską" takie stawianie sprawy wydaje się szczególnie ważne.
W tym roku Papież osobiście będzie sprawował ekumeniczne nieszpory w Bazylice Pawła za Murami.
Dopóki jednostki i państwa nie uznają nad sobą panowania Zbawiciela, nie ma dla nich nadziei na trwały pokój.
Świetnie wyreżyserowane, wspaniale zagrane, dekoracja zrobiona z rozmachem, światło, muzyka - wszystko w punkt.
Łatwiej, prościej, więcej i już jesteśmy na manowcach.
Ważne jest spotkanie: wspólna modlitwa, wymiana doświadczeń i poglądów. Ważne jest wysłuchanie wszystkich stron i nawet ostry spór. To uprzywilejowany moment działania Ducha Świętego.
Dyskutujemy namiętnie kwestię tzw. świeckiego państwa oraz świeckiej szkoły. Można mieć wrażenie, że kwestia, czy w szkole powinien być krzyż, czy też nie – skutecznie spędza sen z powiek wielu „światłym”.